Jeśli te zmiany wejdą w życie, kierowcy nie będą mieli lekko, a nasze prawa w konfrontacji z policją zostaną mocno ograniczone. Projekt, który trafił do sejmu 8 stycznia zakłada brak możliwości odmowy przyjęcia mandatu, a zamiast tego wprowadza opcję jego zaskarżenia. Niewiele się zmieni? Wręcz przeciwnie. Prawo w kształcie proponowanym przez posłów stawia kierowców na straconej pozycji!
Sprawdź: Mieli innych kierowców gdzieś, dostali za TO mandat. Inspekcja nie miała litości
O konsekwencjach, jakie mogą czekać kierowców po wprowadzeniu nowego prawa, pisze Autokult. Jak dowiadujemy się z artykułu, proponowane zmiany mogą stanowić poważny problem dla zmotoryzowanych, którzy nie zgadzają się z policją w ocenie zasadności otrzymanego mandatu. Przede wszystkim, zamiast odmowy przyjęcia mandatu, będzie nam przysługiwało prawo do jego zaskarżenia. Gdzie jest haczyk? Na odwołanie się od decyzji funkcjonariuszy będziemy mieli tylko 7 dni, a odwołanie musi wpłynąć w formie pisemnej i to o sądu właściwego dla miejsca popełnienia wykroczenia!
Brak prawa do odmowy przyjęcia mandatu - dokręcanie śruby kierowcom
Można śmiało założyć, że skonstruowanie pisemnego odwołania może wymagać pomocy prawnej, a ta kosztuje. Co więcej, zmiany w prawie zakładają, że w terminie 7 dni, wraz z pisemnym odwołaniem kierowcy mieliby dostarczyć wszystkie dowody, które mogłyby zaważyć o rozstrzygnięciu sprawy. Będziemy mieli więc 7 dni na skonstruowanie pisemnego odwołania, w którym wskażemy czy nie zgadzamy się z wymiarem kary, czy uznajemy swoją niewinność, a do tego załączymy dowody, takie jak na przykład nagrania z policyjnego rejestratora. Jak wskazuje Autokult, można to uznać za nierealne.
Jaki cel mają proponowane zmiany?
Choć prawo do odmowy przyjęcia mandatu nie obowiązuje w każdym kraju, zmiany w proponowanej przez posłów PiS formie są skrajnie niekorzystne dla kierowców, a ich deklarowanym celem jest odciążenie sądów z nawału spraw o nieprzyjęcie mandatu. Trudno nie zgodzić się jednak z opinią, że chodzi o "dokręcenie śruby kierowcom" i zwiększenie wpływów do budżetu. Proponowany kształt przepisów jest po prostu bardzo niekorzystny dla tych, którzy nie zgadzają się z policją i nie uznają swojej winy. Kierowcom pozostało czekać na losy nowelizacji, która trafiła parę dni temu do sejmu.