Nowiutki Chevrolet Corvette został skasowany nieco ponad dobę po odebraniu go z salonu. Mężczyzna, który sprawił sobie sportowy wóz nie nacieszył się nim zbyt długo, bo 26 godzin po tym, jak odebrał kluczyki, inny kierowca zajechał mu drogę i spowodował wypadek.
Sprawdź: Zginął, choć niczym nie zawinił. Ciężarówka zmiażdżyła auto osobowe podczas wyprzedzania - WIDEO
Czarny Hyundai Sonata, widoczny na zdjęciach był prowadzony przez pijanego kierowcę. Do wypadku doszło, gdy próbował on zawrócić na skrzyżowaniu i będąc nietrzeźwym, kompletnie nie zwracał uwagi na sytuację na drodze. Corvette C8 wjechało w bok sedana, miażdżąc go w dość poważnym stopniu.
June, kierowca Chevroleta doznał lekkich obrażeń - głównie siniaków i otarć. Dla pasażera skończyło się złamaniem kilku palców. Kierowca Hyundaia, który był pijany i nie miał wykupionego ubezpieczenia, wciąż przebywa w szpitalu. Z pewnością nie ominie go jednak odpowiedzialność za fatalną w skutkach decyzję, by siąść za kierownicę po spożyciu alkoholu.
Niemały problem czeka teraz właściciela Corvette. W związku z epidemią koronawirusa, produkcja w fabrykach General Motors została wstrzymana.