Fiat 500 produkowany jest, z niewielkimi zmianami, od 2007 roku. 13-letni staż rynkowy dowiódł, że 500-tka zasługuje na miano legendy, ale każda historia ma swój koniec. Spalinowe odmiany pozostaną w ofercie, ale nadszedł czas na nowy model, który jest w pewnym sensie następcą stylowego malucha. W pełni elektryczny Fiat 500e nie jest konstrukcją nową od podstaw, ale zmieniło się tu zaskakująco dużo.
Sprawdź: Elektryfikacja dla ludu - tak wygląda elektryczna Dacia Spring
Spore zmiany objęły w zasadzie całe auto. Styliści mieli niełatwe zadanie połączenia klasyki z nowoczesnością. Obawialiśmy się, czy fantastyczny styl obecnej 500-tki uda się zgrabnie unowocześnić, ale wygląda na to, że zadanie zostało wykonane pomyślnie. Jeszcze więcej dzieje się we wnętrzu. Zupełnie nowa deska rozdzielcza to coś czego nie widzieliśmy w tym modelu od 13 lat! Kokpit utracił nieco stylu retro - teraz jest mniej cukierkowy, a bardziej elegancki. Ekran systemu Uconnect stał się jeszcze większy (10,25 cala), a kierownica ma, zgodnie z obowiązującą modą, dwa ramiona. Niespodzianka - nie ma już tradycyjnych klamek. Zamiast tego pojawiły się przyciski.
Jazda 500-tką powinna być dawać sporo frajdy dzięki 118-konnej jednostce elektrycznej. Ta, w zupełności wystarczająca, moc pozwoli rozpędzić auto do 100 km/h w czasie 9 sekund. Prędkość maksymalna również nie będzie powodem do wstydu, bo ma wynosić 150 km/h. Najlepiej wypada jednak zasięg - 320 km wg normy WLTP to więcej niż potrzeba do miejskiej jazdy i w sam raz, jeśli codziennie poruszamy się na krótkich trasach między miastami.
Akumulator o pojemności 42 kWh możemy szybko ładować. Podczas ładowania z szybkiej stacji o mocy 85 kW, uzupełnimy 80% stanu baterii w pół godziny. Za pomocą wallboxa, do pełna, 500e będzie się ładować około 7 godzin. Przez umieszczone w podwoziu baterie konieczne było zwiększenie rozstawu osi o 2 cm, a także poszerzenie i wydłużenie nadwozia o zauważalne 6 cm.
500e powstaje w zakładach w Turynie, a pierwsza, limitowana edycja zostanie wyprodukowana w 500 sztukach. Nie będzie tanio, przynajmniej sądząc po cenie auta w wersji First Edition. Ma ona kosztować 37 500 euro, czyli równowartość około 160 000 zł. Czyżby Fiat chciał konkurować z elektrycznym Mini? To wcale nie jest głupi pomysł.