Mercedes AMG F1 W07 Hybrid

i

Autor: Mercedes-Benz Mercedes AMG F1 W07 Hybrid

Nowy format kwalifikacji w F1 - nokaut

2016-03-04 15:00

Od GP Australii czeka nas rewolucja w systemie kwalifikacji. Włodarze F1 od wielu miesięcy starają znaleźć rozwiązanie, które pozwoli uatrakcyjnić kwalifikacyjną część zmagań, jak również same wyścigi.

Dawne zasady kwalifikacji funkcjonowały od 2008r. System składał się z 3 sesji, w których każdy z kierowców walczył o to jedno najszybsze kółko. Po każdej części odpadali najsłabsi. Taka forma kwalifikacji doprowadziła do tego, że w sobotę przed GP na torze niewiele się działo. Kierowcy wyjeżdżali na jedno/dwa szybkie kółka aby oszczędzać opony na wyścig.

Zobacz też: Formuła 1. Wszystkie zespoły i nowe bolidy na sezon 2016

W piątek 4 marca FIA (Międzynarodowa Federacja Samochodowa) zaakceptowała zmiany w formie sobotnich zmagań i czekają nas kwalifikacje w formie nokautu. Sama zmiana jest szeroko krytykowana zarówno przez zespoły F1 jak i samych kierowców. Złożoność zasad spowoduje też utrudnienia dla widzów.

Kwalifikacje w sezonie 2016 będą składać się z 3 części:

Q1– trwa 16min. Wszyscy kierowcy wyjadą na tor i będą jeździć aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Po 7min odpada z rywalizacji zawodnik z najgorszym czasem. Po kolejnych 90s odpada kolejny z aktualnie najgorszym wynikiem. Sytuacja się powtarza co 90s aż w stawce zostanie 15 kierowców.

Q2 – trwa 15min. Kierowcy, którzy nie odpadli w Q1 wyjeżdżają na tor. Proces jest analogiczny. Tym razem pierwszy odpada po 6min a każdy kolejny co 90s aż na torze zostanie 8 bolidów.

Q3 – trwa 14min. Ośmiu kierowców zaczyna zmagania i po 5min rozpoczyna się system eliminacyjny aż do momentu kiedy na torze zostanie ostatni, który w niedzielnym wyścigu wystartuje z Pole Position.

Taki system kwalifikacji został zaproponowany przez Grupę Strategiczną F1 oraz zaakceptowany przez FIA.W Australii możemy spodziewać się sporego zamieszania, jak to bywa przy przepisach wprowadzanych na szybko.

Zobacz też: Podsumowanie pierwszych testów F1 w sezonie 2016

Część kierowców została zaproszona na spotkanie w którym omówiony był nowy system lecz żaden z nich nie poparł tego rozwiązania. Przeciwnicy mają w dłoni silne argumenty, bo co się stanie w przypadku kolizji lub awarii? Gdzie mają zjechać bolidy, które odpadają z rywalizacji? Przecież nie rozpłyną się w powietrzu.

Czy takie rozwiązanie zwiększy emocje, czy może spowoduje, że ten sport stanie się mniej zrozumiały dla widzów? Jak to będzie wyglądać w praktyce zobaczymy już podczas pierwszych kwalifikacji 17 marca w Melbourne.


Polub SuperAuto24.pl na Facebooku