Hyundai i20 wzbudził kontrowersje, gdy tylko ujrzał światło dzienne. Tylna część nadwozia jest przedmiotem dyskusji, a wśród tych, którym nie przypadła ona do gustu, pojawiły się obawy o wnętrze auta. Wszystko już wiadomo - Koreańczycy pokazali kokpit i20 w pełnej krasie.
Sprawdź: Hyundai i30 po liftingu 2020. Dostał miękkie hybrydy, nowe technologie i zmiany w wyglądzie
Jest raczej zachowawczo, choć niektóre elementy w kabinie są nieco... dziwne. Tak jak wielki selektor automatycznej skrzyni, który wygląda jak wyjęty ze starych zapasów magazynowych. Nietypowa jest również kierownica, przypominająca Sonatę.
Poza tym, jest też sporo nowoczesnych i estetycznych linii i przetłoczeń, a na szczycie dominuje wielki ekran systemu multimedialnego. Są też w pełni cyfrowe zegary! Ich grafika ma być zależna od wybranego trybu jazdy. U dołu konsoli mamy wnękę i indukcyjną ładowarką, gniazdem 12 V i USB. Dobra wiadomość dla tych, którzy lubią głośniej posłuchać muzyki - opcjonalnie dostępny będzie zestaw audio sygnowany przez Bose - co w tej klasie nie jest wcale oczywiste.
Kokpit i20 ma być dostępny w kilku wariantach kolorystycznych, które zostały nazwane Black, Mono and Black & Grey. Zdjęcia przedstawiają ten ostatni.
To pierwszy model Hyundaia narysowany według nowego języka projektowania o nazwie Sensuous Sportiness. Czy takie określenie znajdzie swoje potwierdzenie we wrażeniach z jazdy? Przekonamy się już niebawem. Premiera na (zagrożonych) targach w Genewie, które mają się rozpocząć 3 marca 2020.