Główna zmiana widoczna już z daleka, to oczywiście wygląd. Poprzednia stylistyka nie każdemu przypadała do gustu, a fanów marki podzieliła na dwa obozy o zupełnie skrajnych poglądach. Faktycznie poprzedni Cherokee wyglądał nieco... głupkowato. Nowe wcielenie to jednak zupełnie coś innego. Marka powróciła do konserwatywnych kształtów, wręcz upodabniając Cherokee’go do pozostałych członków rodziny – Grand Cherokee’go i najnowszego Compassa.
Zobacz: Jeep Cherokee Trailhawk V6 - łapczywy traper
Rozwiązania z Compassa znajdziemy również we wnętrzu. Cherokee otrzymał bowiem ten sam nowoczesny system multimedialny. Nowy model będzie dostępny w trzech dotychczasowych wersjach wyposażenia, do których dołączy najbardziej terenowa odmiana Trailhawk.
Nowe wcielenie Cherokee’go otrzyma odświeżoną jednostkę napędową. Pod maską znajdzie się m.in. 2-litrowy doładowany silnik, generujący 270 KM. To ta sama jednostka, którą marka zamierza umieścić w podstawowym Wranglerze. Fanów nieco większych litraży ucieszy z pewnością fakt, że Jeep nie rezygnuje z 3,2-litrowej V-szóstki Penestar o mocy 272 KM.