Już poprzednia generacja Mercedesa klasy B wyglądała jak minivan, który zamiast przesuwnych tylnych drzwi, otrzymał cztery zwyczajne „furtki”. Tak też zostało w nowym wcieleniu rodzinnego Mercedesa. Nowa bryła przypomina poprzednią generację, ale we froncie znajdziemy wiele podobieństw do aktualnych modeli, choćby Klasy A czy nowego CLS. W efekcie końcowym Klasa B przypomina mocno napompowaną Klasę A. Jednak dzięki pękatym gabarytom, ma do zaoferowania bardzo przestronne wnętrze. Nowa generacja ma te same wymiary co poprzednia. Rozstaw osi wynosi 2779 mm, dzięki czemu udało się uzyskać przestronny drugi rząd siedzeń, oraz pokaźny bagażnik, który pomieści od 450 do 705 litrów bagaży (w zależności od ustawień kanapy). Jeśli złożymy oparcia, uzyskamy aż 1540 litrów przestrzeni.
W kabinie znajdziemy dwa wyświetlacze – jeden pełniący funkcję zegarów a drugi do sterowania centrum multimedialnym. Rozwiązanie schowania obu ekranów za wspólną taflą szkła Klasa B zapożyczyła od większych modeli w gamie – Klasy E i S. We wnętrzu nie zabrakło turbinowych nawiewów (już tych odświeżonych, o nieco delikatniejszym designie), a także wielu aluminiowych wstawek.
Systemy bezpieczeństwa
Mercedes rozdziela swoje technologie pomiędzy róznymi autami, dlatego w Klasie B znajdziemy kilka rozwiązań z topowych modeli spod znaku gwiazdy. Pojawił się m.in. układ pólautonomicznej jazdy czy LED-owe światła.
Silniki
Mercedes Klasy B będzie dostępny z trzema silnikami. W gamie znalazły się dwa warianty wysokoprężne silnika 2.0 – jeden o mocy 150 a drugi 190 KM. Słabsza jednostka benzynowa to silnik opracowany wspólnie z Renault – 1.3 generujący 136 lub 163 KM. W przyszłości w gamie pojawi się najmocniejszy wariant, czyli benzynowy silnik 2.0, który standardowo będzie posiadał napęd na cztery koła 4Matic.