Auto zostanie oficjalnie zaprezentowane w przyszłym miesiącu podczas salonu samochodowego w Detroit. Wygląd coupe nie jest dla nas olbrzymim zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że język stylistyczny marki mocno upodabnia małą Klasę C do luksusowej i flagowej Klasy S. Warto zwrócić uwagę, że Klasa E wykorzystała jeden element z poprzednika - podzielono bowiem tylne okno.
Zobacz też: Niemiecki wysyp rekordów na Nurburgringu!
Oczywiście również wnętrze znamy z Klasy E w wersji limousine, tyle tylko, że tutaj zamiast tylnej kanapy mamy do czynienia z indywidualnymi fotelami, a okrągłe nawiewy teraz mają przypominać silniki odrzutowe. Oczywiście na pokładzie mamy ogrom elektroniki, w tym dwa ekrany o rozmiarze 12,3-cala każdy, zastępujące deskę rozdzielczą. Tradycjonaliści mogą pozostać przy analogowym prędkościomierzu.
Nowa Klasa E Coupe jest dłuższa od poprzednika o 123 milimetry (ma 4826 mm), jest też szersza oraz wyższa. Dzięki powiększonemu rozstawowi osi auto jest w stanie zaoferować o wiele więcej miejsca w kabinie.
Czy wiesz, że Mercedes-Benz Klasy G pobił własny rekord?
Na razie na rynek europejski potwierdzone są trzy silniki benzynowe: E200 (184 konie mechaniczne), E300 (242 KM) oraz E400 4Matic (333 KM). Pod maską będzie też można znaleźć wysokoprężną jednostkę E220d o mocy 194 koni mechanicznych, która w połączeniu z 9-biegową skrzynią automatyczną cechuje się całkiem niezłą dynamiką i oszczędną pracą.
Niewykluczone, że niedługo Mercedes pochwali się też wersjami przygotowanymi przez AMG, dzięki czemu najmocniejsza klasa E Coupe będzie miała ponad 600 koni mechanicznych.
