Nowy podatek dla kierowców
Właściciele kilkunastoletnich samochodów nie ucieszą się ze zmian, które zapowiada rząd. Nowy podatek ma objąć tych, którzy poruszają się starymi samochodami. Posiadacze aut zatruwających środowisko mają płacić więcej, a ustawodawca chce zmusić ich do przesiadki na nowsze, ekologiczne samochody (a w szczególności na pojazdy elektryczne). Na razie trudno powiedzieć, w jaki sposób chce tego dokonać, by nie narazić obecnych posiadaczy aut na wykluczenie komunikacyjne. Choć samochody elektryczne, zwłaszcza w dobie piekielnie wysokich cen paliw, stają się coraz bardziej dostępnym i sensownym wyborem, sytuacja majątkowa większości Polaków po prostu nie pozwala na przesiadkę do nowego, drogiego auta. Najtańsze auta elektryczne kosztują blisko 90 000 zł, a mówimy tu o malutkiej i niezbyt wygodnej Dacii Spring.
Polecany artykuł:
KPO - Podatek dla posiadaczy starych aut
Co to właściwie znaczy "stare auto"? Na tę chwilę, trudno podać konkretny opis, bo zapisy w Krajowym Planie Odbudowy nie precyzują, kogo miałaby dotyczyć opłata. Według IBRM Samar, średni wiek sprowadzanego do Polski samochodu osobowego z silnikiem benzynowym wyniósł (od stycznia do maja 2022) nieco ponad 13,5 roku. Można przypuszczać, że w świetle nowych przepisów, "starym samochodem" byłyby więc nastoletnie pojazdy, jakich na polskich drogach wciąż jest pełno.
Nowy podatek ekologiczny w Krajowym Planie Odbudowy - ile będzie wynosił?
Założenia dotyczące nowego podatku dla starych aut nie zostały jeszcze sprecyzowane, dlatego nie wiemy, ile będzie on wynosił, kogo dokładnie obejmie i w jakiej formie będzie uiszczany. Mówi się, że może zostać on uzależniony od wieku auta, lub od jego norm emisji. Pewne jest, że "na pierwszy ogień" pójdą stare diesle, pozbawione osprzętu oczyszczającego spaliny. Z czasem, niemile widziane staną się również samochody z silnikami benzynowymi.
Nowy podatek to nie jedyna zmiana
Kierowcy starszych aut muszą przygotować się na szereg niekorzystnych, z ich punktu widzenia, zmian. Oprócz opisanych wyżej planów wprowadzenia nowych podatków, coraz bardziej realne staje się widmo wprowadzenia stref czystego transportu w dużych miastach. Regulacje prawne w zakresie możliwości ich wytyczenia są gotowe już od dawna. Samorządy obawiają się jednak stosowania ich w pełnej krasie, bo wiedzą, że może to wzbudzić sprzeciw mieszkańców. Coraz bardziej realne staje się jednak wprowadzenie SCT w Krakowie czy Warszawie.