Podczas pierwszego kontaktu wydaje się, że to tylko Phantom po faceliftingu. Warto jednak zerknąć w informacje dostarczone przez producenta, który używając poetyckiego języka przedstawia kolejną, niemal rewolucyjną generację angielskiej limuzyny.
Zobacz też: Czym Agnieszka Radwańska pojechała do ślubu?
Phantom został oparty na nowej płycie podłogowej, która nazywana jest – i to nie jest żart – Architekturą Luksusu. To na niej powstaną, pewnie później niż szybciej, kolejne modele producenta, w tym olbrzymi SUV. Jest oczywiście sztywniejsza niż w poprzedniku. To nie koniec – jest też gotowa na aplikację rozmaitych nadwozi, co wskazuje, że Rolls chce powrócić do tradycji tworzenia unikatowych karoserii dla wybranych klientów.
Zmiany stylistyczne to grill (teraz pochylony, po raz pierwszy w historii!), laserowe światła będące najbardziej zaawansowaną technologią na świecie oraz wyżej poprowadzony tylny zwis. Phantom porusza się na 22-calowych felgach.
Pisaliśmy o: Legendarny Rolls-Royce Phantom V wraca do Londynu!
Inżynierowie zainstalowali aż 130 kilogramów wygłuszeń, przez co najgłośniejszym dźwiękiem we wnętrzu jest... tykanie analogowego zegarka. Auto jest tak ciche, że osoby odpowiedzialne za testy musiały sprawdzić kalibrację urządzeń pomiarowych!
Lecz Phantom nie stoi w miejscu pod względem technologii – w kabinie pojawiły się dwa ekrany o rozmiarze 12,3 cala, wyświetlacz HUD, system kamer 360 oraz zawieszenie pneumatyczne, które obsługiwane jest cyfrowo. Komputery wykonują miliony operacji na sekundę biorąc pod uwagę położenie kierownicy oraz pedału gazu, jak i sygnały z kamer skanujących drogę przed autem. Wszystko dla wrażenia unoszenia się pojazdu w powietrzu.
Najdroższy na świecie: Rolls Royce Sweptail
Pod maską również sporo zmian – choć silnik V12 dalej ma 6,75 litra pojemności, teraz doczekał się dwóch sprężarek. Generuje 563 konie mechaniczne i 900 niutonometrów, a ośmiobiegowa przekładnia ZF pobiera informacje z nawigacji o nadchodzących wzniesieniach, by zawsze wybrać idealne przełożenie.
W przypadku manufaktur pokroju Rolls-Royce’a nie można wymienić czego należy spodziewać się w kabinie – wszystko zależy od życzeń klienta. Zdarza się, że wybór samego koloru nadwozia trwa pół roku, a co dopiero gdy dojdziemy do tapicerki foteli zainspirowanych ponadczasowym projektem siedziska Eames Lounge...