Nie ma co ukrywać, Golf zawsze będzie wyglądał jak Golf. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Volkswagen od zawsze starał się jak najmniej kombinować przy wyglądzie, ponieważ ta formuła sprawdza się i podoba od 45 lat. Kiedy na początku grudnia 2018 roku wypłynęło nagranie ósmej generacji samochodu w Afryce, wszyscy zaczęli mieć podejrzenia co do wyczekiwanej premiery.
Nowy Golf ma bazować na znanej już płycie podłogowej MQB Evo. To sprawi, że samochód będzie lżejszy o blisko 50 kg oraz wydłuży się lekko rozstaw osi, co natomiast przełoży się na większą przestrzeń do zagospodarowania w kabinie.
Rok temu Volkswagen zapowiedział, że produkcja ósmej generacji ruszy w połowie br. Na początku produkcji, przy obecnych trendach, możemy spodziewać się doładowanych trzy- i czterocylindrowych jednostek napędowych TSI oraz może nawet pełnych lub łagodnych wersji hybrydowych.
Później VW zaprezentuje Golfa GTI. Tego hot hatcha wszyscy znają, ale przy dzisiejszych wyścigach zbrojeń możemy spodziewać się w nim nawet 300 KM z 2-litrowego silnika benzynowego.