Kubica zajmie miejsce w wyścigowym BMW w dniach 10-13 grudnia. Wtedy przewidziane są testy na hiszpańskim torze w Jerez de la Frontera. Nie oznacza to, że Polak będzie wkrótce ścigał się DTM, ale gdyby jego ścieżka kariery potoczyła się w ten sposób, nie byłoby w tym nic dziwnego. Miejsce w DTM znalazło wielu byłych kierowców F1.
Sprawdź także: Sportowym Mercedesem-AMG palił gumę na lawecie. Ten popis mógł się skończyć dramatycznym wypadkiem - WIDEO
Kubica, póki co podchodzi do sprawy z rezerwą i w następujących słowach komentuje zaproszenie ze strony BMW:
Chciałbym podziękować BMW Motorsport za możliwość wzięcia udziału w testach w Jerez za kierownicą BMW M4 DTM. Już teraz ogromnie się cieszę na testy i możliwość poznania samochodu wyścigowego DTM z silnikiem turbo. Z powodzeniem mogę sobie wyobrazić przyszłość w DTM. Szukam nowego wyzwania, a DTM z pewnością nim jest. Ta seria ma wyśmienitą obsadę, a standard jazdy jest niezwykle wysoki. Musimy jednak jeszcze poczekać i zobaczyć, jak sobie poradzę w teście.
Dlaczego Robert podkreśla, że cieszy się z możliwości poznania nowych samochodów DTM z silnikiem turbodoładowanym? Chodzi o to, że od sezonu 2019, auta startujące w tej serii mają pod maską 2-litrowe silniki o mocy 620 KM. Robert brał już udział w testach DTM, w 2013 roku. Jeździł wówczas Mercedesem, który napędzany był przez 4-litrowe V8, a więc jednostką która od lat była standardem serii DTM. Zmiana, jaka została wprowadzona w tym roku uczyniła auta szybszymi i bardziej ekonomicznymi - wszystko to kosztem dźwięku i nieco innej charakterystyki ścigania.
34-letni Kubica od dawna jest związany z BMW – okres od 2006 do 2009 r. spędził w Formule 1 w zespole BMW Sauber F1.