Ponadnormatywny transport ważył ponad 100 ton. Tak duża masa nie byłaby problemem, gdyby przejazd odbywał się z odpowiednim zezwoleniem. Uwagę inspektorów ITD przykuł znajdujący się na szczycie Fiat Stilo, wyglądający jak osobliwy pasażer na gapę. Jego waga nie wpłynęła jednak znacząco na kolosalną masę całego zespołu pojazdów.
Sprawdź: Kradzież rodem z komedii. Holowali motocykl na lince, kierujący przykryty był plandeką
Kontrola miała miejsce 12 czerwca w Granowie. Oprócz zespołu który przewoził balast do żurawia, zatrzymano dźwig samobieżny, który także był zbyt ciężki, bo ważył 70 ton.
Przejazdy ponadnormatywne regulują odpowiednie zezwolenia i reguły, które w tym wypadku nie zostały dopilnowane. Kierujący mieli zezwolenia na przejazd pojazdów nienormatywnych kategorii VI, zamiast wymaganej VII. Transport odbył się również bez wymaganego pilotażu. Kierowcom nie sposób odmówić jednak pomysłowości. Na szczycie ładunku znajdował się Fiat Stilo. Osobowe auto miało posłużyć do powrotu z miejsca rozładunku.
Część przewożonych zestawem balastów, w tym samochód osobowy, musiało zostać przeładowane na inny pojazd. Pozbawiona nadmiaru ładunku ciężarówka mogła dzięki temu odjechać z miejsca kontroli na podstawie zezwolenia kategorii VI. Wobec przewoźnika zostaną wszczęte postępowania administracyjne, każde z nich zagrożone karą 15 tys. zł. Dodatkowe konsekwencje finansowe grożą mu także za niezapewnienie właściwego pilotażu przejazdu pojazdów nienormatywnych.