Pierwsze seryjne Volvo to OV4, znane też jako Jakob. Wyjechało ono z hali w Lundby 14 kwietnia 1927 roku o godzinie dziesiątej, a kilka godzin później Jakob ruszył w trasę testową. Ciekawostką jest fakt, że jego rama wykonana była z drewna. Łącznie wyprodukowano 275 egzemplarzy, co nawet w latach dwudziestych nie było wartością porażającą.
Zobacz też: Nowe Volvo XC60 spodobało się nawet Hołowczycowi!
Taka skala produkcji wydaje się śmieszna, lecz to właśnie to auto zapoczątkowało kult, którym marka cieszy się do dzisiaj. Kontruktorom - tak jak dzisiaj - przyświecało jak największe bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów. Obecnie Volvo kończy montaż pierwszej generacji modelu XC60, który znalazł aż 966 000 klientów, a jego globalna sprzedaż to 30% wyników marki. Oczekiwania wobec następcy są więc spore.
Dlatego też druga generacja XC60 jest samochodem niezwykle dopracowanym. Współdzieli płytę podłogową z większym XC90, lecz nie kopiuje jego rozwiązań. Wystarczy powiedzieć, że auto potrafi przejąć kontrolę nad kierownicą w celu uniknięcia zderzenia, niezależnie czy mówimy o kolizji czołowej czy w przypadku ukrycia się innego pojazdu w naszym martwym polu. Szwedzi dokładnie je przetestowali, co można zobaczyć tutaj.
Volvo jest bardzo dumne ze swojej historii. Przez 90 lat w naszej marce działo się bardzo wiele, rozwijaliśmy się, jednak najbardziej ekscytujące będzie najbliższych 10 lat do czasu setnych urodzin. Będziemy skupiać się na technologii autonomicznych aut, elektryfikacji i connectivity – powiedział Håkan Samuelsson CEO Volvo Car Group – nowe Volvo XC60 jest uosobieniem tych trędów