Jaguar XF S

i

Autor: Jaguar Jaguar XF S

Oddał auto do serwisu 2 lata temu. Koszta rosną, a samochód wciąż nie został naprawiony

2020-05-07 21:58

Wszystko zaczęło bardzo niewinnie. Pewnie dnia, kiedy Pan Bartłomiej Szypkowski wracał z Niemiec do Polski, jego samochód marki Jaguar uległ awarii. Samochód szybko trafił do warsztatu, gdzie mechanicy obiecali mu, że w ciągu miesiąca auto wróci do zdrowia. Minęły już blisko dwa lata, a samochód jest w gorszym stanie, niż był wcześniej.

Historia zaczęła się w 2018 roku, kiedy Pan Bartłomiej Szpykowski zameldowany w Niemczech postanowił wrócić z rodziną do ojczyzny. Mężczyzna upatrzył sobie dom pod Warszawą i razem z żoną postanowili go obejrzeć. Kiedy znaleźli się już kilkanaście kilometrów od celu, stało się coś strasznego.

Sprawdź: Policjanci nie puścili mu tego płazem. Zbagatelizował dożywotni zakaz kierowania pojazdami - WIDEO

Z relacji Pana Bartłomieja wynika, że podczas spokojnej jazdy przy prędkości 70 km/h coś nagle strzeliło w silniku. Samochód zaczął tracić moc, a następnie wspomaganie kierownicy przestało działać. Po krótkiej chwili pojazd stał już na poboczu w oczekiwaniu na lawetę.

Auto było kupione w Niemczech, w ASO Jaguara, rocznik 2014. Byliśmy akurat w trakcie przeprowadzki z Niemczech do Polski. W Warszawie, przy jeździe 70 km/h bez żadnych obciążeń nastąpił jakby strzał z przodu, utrata mocy, wspomagania kierownicy, hamulców. Dotoczyłem się do pierwszej alejki i auto już nie odpaliło.

– mówi w rozmowie z Polsatem Bartłomiej Szypkowski.

Po rozmowie z kierowcą pomocy drogowej mężczyźni doszli do porozumienia, aby zostawić auto w warsztacie przy ul. Olbrachta w Warszawie. Ze wstępnej analizy mechaników wynikało, że powodem awarii mogło być zatarcie silnika. Pracownicy warsztatu wycenili naprawę na 12 tys. złotych, zapewniając przy tym, że auto wróci do zdrowia najpóźniej za 3 tygodnie.

Zobacz: Nagrał szarżę pijaka! Zatrzymał go z kolegą gdy nadarzyła się okazja - WIDEO

Po niespełna 3 miesiącach okazało się, że zatarty silnik to nie jedyny problem. Według mechaników w całym procesie ucierpiał również układ korbowodowy. Na domiar złego dostęp do potrzebnych części był bardzo ograniczony. Mechanicy regularnie zwodzili Pana Bartłomieja, że auto będzie gotowe lada moment. Naprawa ciągle się wydłużała, a wraz z nią roszły koszta. Niebawem miną już dwa lata, od dnia, w którym Jaguar trafił do warsztatu.

Jaguar XF S

Samochód, o którym mowa, to Jaguar XF S. Brytyjski sedan segmentu E w sportowym wydaniu napędza 3-litrowa jednostka diesla o mocy 300 KM i 700 Nm momentu obrotowego. Za przenoszenie momentu na tylną oś odpowiada 8-stopniowa skrzynia automatyczna, dzięki której samochód przyśpiesza od 0 do 100 km/h w 6,4 sekundy. Jego prędkość maksymalna wynosi natomiast 250 km/h.

To jeden z najmocniejszych aut w ofercie Jaguara. Cena takiego egzemplarza bez wyposażenia dodatkowego wynosi w polskim salonie prawie 360 tys. złotych.

Nasi Partnerzy polecają