O kradzieży osobowego busa marki Opel, policjanci zostali zawiadomieni w połowie czerwca. Do zdarzenia doszło na ul. Stacyjnej w Białej Podlaskiej (woj. lubelskie). Nieznany sprawca wykorzystał moment pozostawienia przez właścicielkę pojazdu z uruchomionym silnikiem i uciekł w siną dal. W samochodzie znajdowały się m.in. dokumenty oraz kilkumiesięczny pies zgłaszającej. Łączna wartość strat oszacowana została przez pokrzywdzoną na kwotę 36 tys. zł.
Sprawdź: Manewr na medal. Kierowca Mercedesa wjechał wprost pod parowóz - WIDEO
W trakcie prowadzonych czynności mundurowi z Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego na jednym z parkingów osiedlowych ujawnili skradziony samochód. Policjanci zabezpieczyli pojazd i wykonali szczegółowe oględziny. Po wszystkim Opel Vivaro wrócił do właścicielki. Do pokrzywdzonej wrócił też jej pies, który został zauważony przez świadków na osiedlu.
Następnie zajmujący się kradzieżą funkcjonariusze ustalili personalia mężczyzny podejrzanego o udział w sprawie. Okazało się że jest to 26-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej. Podczas przeszukania miejsca jego zamieszkania odzyskali m.in. klucze do odzyskanego Opla oraz dokumenty należące do innej osoby. W trakcie rozmowy z policjantami mężczyzna przyznał, że kiedy przechodził obok zaparkowanego Vivaro, był bardzo zmęczony, a na dworze panował upał, dlatego resztę trasy postanowił przebyć nie swoim samochodem.
Zobacz: Połasili się na grata wartego 3000 zł. Złodziej i paser zatrzymani
Zatrzymany usłyszał zarzuty w warunkach recydywy. Odpowiadał będzie zarówno za krótkotrwałe użycie pojazdu jak też za kradzież znajdujących się w nim przedmiotów oraz ukrycie dokumentu. Wobec mężczyzny zastosowany został środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji. Za popełnione czyny grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. W przypadku recydywy kara ta może zostać zwiększona o połowę.