Co zmienili styliści? Jak się okazuje, niewiele. M2 nie potrzebowało mocnego liftingu, tak więc największą różnicą jest nowy kształt LED-owych Angel Eyes. Z tyłu z kolei klosze lamp zostały delikatnie przemodelowane, tak więc światło wsteczne mają teraz kształt poziomego paska.
Zobacz też: BMW M4 CS: mocniejsze, lżejsze i szybsze M4
Czy można więc taką operację nazwać liftingiem? Na razie nie wiemy jak wygląda wnętrze, lecz spodziewamy się aktualizacji systemu multimedialnego iDrive.
Pod maską bez zmian – tam znajdziemy trzylitrową, rzędową szóstkę o mocy 365 koni mechanicznych, generującą 465 niutonometrów momentu obrotowego. M2 rozpędza się do setki w 4,2 sekundy. Osoby szukające czegoś szybszego powinny poczekać na lżejsze (i oczywiście mocniejsze) M2 CS.