Zgłoszenie dotyczące kierowcy osobowego Seata, który jeździł w kółko i uderzał w bariery przy drodze, dyżurny rzeszowskiej komendy otrzymał w czwartek 27 maja ok. godz. 14.30. Cała sytuacja miała miejsce przy drodze w miejscowości Błażowa Dolna (woj. podkarpackie). Według otrzymanych od świadka informacji pasażerem miało być dziecko.
Sprawdź: Wyleciał z drogi i skończył w rzece. Kierowcy BMW zabrakło wyobraźni - ZDJĘCIA
Na miejsce udali się policjanci z Dynowa, którzy uszkodzony pojazd zauważyli w zatoczce autobusowej. W środku siedział 38-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego z 10-letnim synem. Mężczyzna mówił bełkotliwie i miał problemy z utrzymaniem równowagi. Badanie alkomatem wskazało w jego organizmie 4 promile alkoholu.
W pewnym momencie na miejsce zdarzenia podjechał Volkswagen, którym przyjechała 35-letnia matka chłopca. Za kierownicą auta siedział jej znajomy, a ta podchodząc do radiowozu zataczała się. Okazało się, że podobnie jak mąż, była nietrzeźwa. Kobieta chciała, aby rozbitego Seata zabrał kolega, który ją przywiózł. Jednak okazało się, że w jego organizmie był prawie promil alkoholu. Chłopca przekazano pod opiekę babci, a kierowcy obu samochodów po wytrzeźwieniu usłyszą zarzuty.