Ostatnie zdjęcia Paula Walkera w Porsche Carrera GT! Kilkanaście minut później doszło do tragedii

2013-12-13 1:54

Nikt nie spodziewał się, że kilkanaście minut po wykonaniu tych fotografii, dojdzie do tragicznego w skutkach wypadku. Paul Walker wsiadając do Porsche Carrera GT, był zadowolony i uśmiechnięty. Podczas charytatywnej wystawy samochodów pomagał zbierać pieniądze na rzecz ofiar tajfunu na Filipinach, a chwilę później sam zginął w supersportowym aucie. Znamy już przyczyny kraksy - wszystko przez odblaski wtopione w jezdnię!

Według oficjalnego oświadczenia, przyczyną śmierci Paula Walkera były zarówno obrażenia będące efektem wysokiej temperatury spowodowanej pożarem samochodu, jak i urazy ciała powstałe w wyniku silnego uderzenia pojazdy w słup i drzewo. Takie informacje podało biuro koronera w Los Angeles.

Sprawdź: Wszystkie samochody Briana O'Connera z serii filmów "Szybcy i wściekli"

Sam samochód według badań ekspertów był sprawny, a za utratę przyczepności oddzielane są odblaskowe, plastikowe punkty wtopione w jezdnię (angielska nazwa Botts' Dots). Po najechaniu na te elementy sportowe opony superszybkich aut powodują poślizg. Wiadomo także, że Porsche Carrera GT, w którym zginął lubiany hollywoodzki aktor, w momencie utraty przyczepności poruszało się z prędkością około 90 km/h (a nie tak jak wcześniej podawano 160 km/h). W miejscu tym obowiązywało ograniczenie do 45 mil (w przeliczeniu 72 km/h).

Mężczyźni na wydostanie się z roztrzaskanego auta mieli zaledwie 60 sekund, zanim doszło do pożaru. Niestety siła uderzania Porsche była tak duża, że przez powstałe obrażenia ciała, Walker i Rodas nie byli w stanie opuścić wraku. Gdy maszyna stanęła w płomieniach, ciała spłonęły. Tożsamość osób podróżujących w aucie musiała zostać dokonana na podstawie uzębienia.

Zobacz: Nowe WIDEO z wypadku Paula Walkera! Ogień pojawił się po 1 minucie od zderzenia

Po wypadku ruszyła lawina spekulacji, co będzie z kolejną częścią popularnej sagi "Szybcy i wściekli". Po wstrzymaniu zdjęć do 7 części filmu, na planie którego Paul Walker pracował do końca swoich dni, teraz wiadomo, że obraz zostanie dokończony. Wytwórnia Universal Pictures aktualnie dokonuje rewizji scenariusza. Walker wcielający się w Briana O'connera, nakręcił przed śmiercią około połowy materiału, jaki dla niego przewidziano. Najpewniej sceny te pojawią się w filmie. Na razie zdjęcia zostały przełożone na niesprecyzowany termin, a kinową premierę "Szybkich i wściekłych 7" zapowiedzianą na 11 lipca odwołano.

Zobacz wzruszające wspomnienie o Paulu Walkerze