Czym jeździ prezydent USA? Co to jest Bestia?
Przy okazji piątkowej wizyty Joe Bidena w Warszawie, dużo osób zadaje sobie pytanie, co to jest Bestia, samochód prezydenta USA? Obecna głowa amerykańskiego mocarstwa jeździ samochodem, który został opracowany za kadencji Donalda Trumpa. Najnowsze wcielenie "Bestii" powstało w 2018 roku i do dziś jest wykorzystywane przez agentów Secret Service. Skala ochrony prezydenta w USA jest imponująca i dlatego Cadillac One porusza się zawsze w licznej obstawie. Co wyróżnia prezydencki samochód, którego dokładne parametry są objęte tajemnicą? Oto garść faktów i szczypta przypuszczeń na temat "Bestii".
Zobacz także: Prezydent USA Joe Biden nie ma wątpliwości. Putin kłamie i może użyć strasznej broni
Pancerny Cadillac nazywany Bestią
Cadillac One to opancerzony potwór, który bazuje najprawdopodobniej na podwoziu ciężarówki bądź pickupa. Aktualna generacja "Bestii" wykorzystuje w stylistyce typowe cechy designu samochodów marki Cadillac, ale nie jest to prezydencka wersja istniejącej limuzyny. Choć auto jest ogromne, to jego elegancka sylwetka i estetyka umiejętnie maskują rozmiary. Kształt sylwetki nawiązuje do wydłużonego sedana. Samochód ma pod maską mocną jednostkę napędową napędzaną olejem napędowym i poszycia typowe dla wojskowego transportera opancerzonego. Pewne jest, że przy obecnych cenach paliw, każdy kilometr przejechany "Bestią" kosztuje majątek.
Przeczytaj: Wydało się, o czym Biden rozmawiał z prezydentem Chin. Putin się wścieknie?!
Szczegóły techniczne auta są trzymane w ścisłej tajemnicy, a amerykański Secret Service nie podaje żadnych informacji na temat zastosowanych rozwiązań. Szacuje się, że masa własna wynosi od 7 do 9 ton, a w wyposażeniu spodziewać się można takich środków bezpieczeństwa, jak: wysoka odporność balistyczna, system tłumienia ognia, wyrzutnie gazu łzawiącego, kamery noktowizyjne, izolacja kabiny od świata zewnętrznego, własny systemem podtrzymywania życia.
Jak wygląda samochód prezydenta USA w środku?
Nie ma wątpliwości, że "Bestia" jest jednym z najbardziej luksusowych aut na świecie i wyposażona jest we wszelkie dogodności. Auto jest w stanie przewieźć siedem osób, a na pokładzie jest kilka telefonów satelitarnych, które zapewniają bezpośrednie połączenie, między innymi z Pentagonem. Do tego doliczyć trzeba kamery noktowizyjne, działko z gazem łzawiącym oraz arsenał broni palnej na pokładzie.
Limuzyna Bidena to prawdziwa forteca na kołach, przy której samochód Putina wygląda jak tania taksówka. Rosyjski przywódca jeździ bowiem Aursem - wytworem rosyjskiej myśli technicznej, która rodziła się w bólach i raczej nie zdobyła rynkowego uznania. Wszystko może się jednak zmienić już niebawem - coraz więcej zachodnich i japońskich marek zawiesza swoje działania na rosyjskim rynku.