Niejako przymusowa elektryfikacja chyba nie do końca pasuje Włochom. Zapowiadany już wcześniej hybrydowy wariant Maserati Ghibli okazał się być miękką hybrydą, do tego z 2-litrową jednostką pod maską. Produkowane od dobrych 7 lat Ghibli po raz pierwszy będzie oferowane z rzędową czwórką. Jak wpłynęło to na osiągi sedana?
Sprawdź: Znowu debiutuje nowe Porsche 911. Tym razem porozmawiamy o Turbo, ale bez "S" - WIDEO, ZDJĘCIA
Hybrydowy, ale nie szybszy
Maserati Ghibli Hybrid jest wolniejsze od 350-konnej wersji 3.0 V6, która była do tej pory podstawowym wyborem. Moc 330 KM i 450 Nm wystarczają, by rozpędzić auto do setki w czasie 5,7 sekundy. Prędkość maksymalna nowej odmiany to 255 km/h. System mild hybrid działa tak, jak w większości samochodów - mały generator łączy w sobie funkcje alternatora i silnika elektrycznego oraz pomaga odzyskiwać energię, magazynowaną w akumulatorach umieszczonych z tyłu samochodu. Maserati zapewnia, że wzięło pod uwagę rozkład masy. Średnie spalanie ma wynieść 7 litrów na 100 km. Szkoda, że elektryfikacja nie pomogła w przypadku tego auta wyostrzyć jego charakteru i poprawić osiągów. Ghilbi mimo braku piątego i szóstego cylindra ma przyjemnie brzmieć. To zasługa odpowiednio dostrojonego wydechu - wygląda na to, że nie ma mowy o sztucznym brzmieniu z głośników.
Dobra wiadomość jest taka, że Włosi postanowili delikatnie odświeżyć nadwozie Ghibli, dzięki czemu mamy tu motyw bumerangów w tylnych lampach. Linia LED-owych świateł nie jest przypadkowa - te kształty to widok, za którym z pewnością tęsknią fani kultowego 3200GT. Pozostałe zmiany są bardzo subtelne i objęły między innymi delikatnie przestylizowany grill przedni, niebieskie detale (np. w logo marki) oraz nowy lakier w konfiguratorze. Do kokpitu zawitał z kolei nowy, 10,1-calowy ekran systemu multimedialnego.
Pierwszy krok na drodze do elektryfikacji gamy nie wygląda zbyt efektownie, ale miłośnikom marki pozostało czekać na kolejne lata - w planach są również w pełni elektryczne modele - nowe GranTurismo i GranCabrio.