Renault Twingo Z.E. to nowy bezemisyjny francuski mieszczuch, który stawi czoła samochodom z gamy Grupy Volkswagena. W walce o klienta zawalczy z takimi modelami jak Skoda Citigo e, Volkswagen e-Up! czy Seat Mii Electric. W tym samym segmencie znajduje się jeszcze Smart EQ ForFour, jednak ten odbiega od reszty swoją ceną.
Sprawdź: Czas na lifting Renault Megane! Francuski hatchback powraca z napędem hybrydowym - GALERIA
W podbiciu segmentu elektrycznych aut miejskich pomoże mu akumulator o pojemności 22 kWh, który w pełni sił ma według producenta pokonać nawet do 180 KM. Niestety, na tle niemieckich zawodników Twingo wypada całkiem blado — wystarczy spojrzeć na liczby. Skoda oferuje do 265 KM, Volkswagen do 256 KM, a Seat do 259 KM.
Jak wspomniałem, Twingo korzysta z baterii o pojemności 22 kWh, którą za pomocą domowego gniazdka będzie można naładować w ok. 13,5 godziny. Przy pomocy gniazda o mocy 7,4 kWh (np. Wallbox) ładowanie skróci się z kolei do nawet 4 godzin. To jednak nie koniec, ponieważ po podpięciu się do ładowarki o mocy 11 kWh, naładowanie baterii od 0 do 80 proc. powinno potrwać 130 minut, a przy użyciu mocniejszej (22 kWh) już tylko 63 minuty.
Zobacz: Debiutują nowe hybrydy - Renault Clio i Renault Captur E-Tech zaprezentowane - GALERIA
Elektryczny motor generuje 81 KM i 160 Nm co pozwala na przyśpieszenie od 0 do 50 km/h w równe 4 sekundy. Prędkość maksymalna ma wynieść 135 km/h. Takie parametry może nie sprawdzą się w wyścigach ulicznych, ale z pewnością wystarczą do załatwienia kilku spraw na mieście. Warto jednak pamiętać, że elektryczne Twingo oferuje prawie dwukrotnie mniejszy zasięg, niż Renault Zoe (do 395 KM).
Przeczytaj także: Nowe Renault Zoe wycenione. Dzięki promocji załapie się na dopłaty - CENNIK
Jaki jest zatem sens wprowadzania drugiego elektryka o mniejszym zasięgu? Możemy mieć jedynie nadzieję, że różnica w cenie będzie zauważalna. Więcej szczegółów o wyposażeniu i polskich cenach poznamy najprawdopodobniej po oficjalnym debiucie na marcowym Salonie Samochodowym w Genewie.