Oto Pandina Jones. Zelektryfikowany, klasyczny Fiat Panda 4x4 w wydaniu Garage Italia Customs

2020-01-14 11:54

Fiat Panda 4x4 to wiekowe auto, ale we Włoszech zachowało się jeszcze sporo egzemplarzy tego dzielnego malucha. Tuner Garage Italia Customs postanowił wziąć na warsztat taką Pandę i zastąpił spalinową jednostkę elektrycznym motorem. To jednak nie koniec modyfikacji.

Panda 4x4 zasłynęła swoimi zdolnościami terenowymi. Zadziwiający potencjał, który tkwił w tym maluchu, sprawił że w latach 80. zaroiło się od niego w górskich rejonach Włoch. Tuner Garage Italia Customs musi wspominać tamte czasy z nostalgią, bo właśnie odświeżył kultową Pandę i zelektryfikował ją w taki sposób, by zachować napęd na 4 koła.

Sprawdź takżeTak Fiaty i inne auta koncernu FCA sprzedawały się w Polsce w 2019 roku

Tuner zastosował jeden silnik elektryczny, a Panda nadal odpycha się czterema łapami, bo motor jest połączony z seryjną skrzynią biegów. Między innymi z tego powodu osiągi nie są imponujące, ale oryginalna Panda 4x4 też nie zachwycała dynamiką. Fabryczne części napędu mogłyby nie poradzić sobie z wysokim momentem obrotowym silnika elektrycznego, dlatego jednostka pozwala na rozpędzenie auta do 115 km/h.

Pandina Jones - zelektryfikowany, klasyczny Fiat Panda 4x4

i

Autor: Garage Italia Pandina Jones - zelektryfikowany, klasyczny Fiat Panda 4x4

Zasięg ma wynosić 100 km, co powinno być wystarczające do krótkich przejażdżek z jednego miasteczka w Alpach do drugiego. Jakie jeszcze zmiany kryje Pandina Jones, nazwana tak na cześć filmowego archeologa?

Przede wszystkim, wnętrze pełne pomarańczowej Alcantary. Połączenie z lakierem w kolorze khaki jest elektryzujące i bardzo nam się podoba! Oprócz tego, na pokładzie znalazł się system audio JBL, który pozwoli zagłuszyć nawet najbardziej niezręczną ciszę panującą w elektrycznym aucie.

Pandina Jones - zelektryfikowany, klasyczny Fiat Panda 4x4

i

Autor: Garage Italia Pandina Jones - zelektryfikowany, klasyczny Fiat Panda 4x4

Garage Italia deklaruje, że ładowanie do pełna zajmie od 3 do 8 godzin, w zależności od źródła prądu, z jakiego korzystamy. Gniazdo do ładowania ukryto pod klapką wlewu paliwa. 

Pandina Jones będzie jedyna w swoim rodzaju, ale doczeka się rodzeństwa. Zelektryfikowanych Pand powstanie jeszcze kilka, a każda będzie miała innego "bohatera".