Pamiętasz to auto? 50 lat temu każdy o nim marzył, a Opel GT przeszedł do historii

2018-04-13 11:59

Pierwszy egzemplarz tego samochodu marzeń opuścił linię produkcyjną w 1968 r. Sukces jaki Opel GT odniósł w późniejszych latach w Europie i za granicą, przekroczył najśmielsze oczekiwania.

"Nur Fliegen ist schöner…" — tylko latanie jest piękniejsze. To hasło reklamowe idealnie oddawało ówczesny entuzjazm i motoryzacyjne marzenia. Sportowy Opel GT, którego pierwszy egzemplarz opuścił linię produkcyjną 50 lat temu, do dziś jest uznawany za kamień milowy w historii motoryzacji. Rocznicowe obchody upamiętniające kultowy model rozpoczną się w maju na wystawie klasycznych samochodów "Bodensee-Klassik".

Popis projektantów

Będąc precyzyjnym, kariera Opla GT rozpoczęła się nie 50, ale 53 lata temu – od prezentacji na Międzynarodowym Salonie Motoryzacyjnym IAA we Frankfurcie w 1965 roku. Model z opływowym nadwoziem, nisko opadającym przodem, chowanymi reflektorami oraz ostro zakończonym tyłem, nie miał swojego odpowiednika w ofercie żadnego z europejskich producentów. Zaokrąglona sylwetka sprawiła, że wkrótce zaczęto porównywać ją do... butelki Coca-Coli. Początkowo firma Opel określała model "Experimental GT" – pierwszy samochód koncepcyjny – jako wyczynowy model studyjny. Zaprojektował go Erhard Schnell w pierwszym centrum projektowania Opla w Rüsselsheim.

Zobacz: Opel GT powraca! Najpierw koncept, później wersja produkcyjna

Erhard Schnell wspomina, że GT powstawał w wielkiej tajemnicy: "Na początku był to tylko projekt stylistyczny. Mój szef nie powiedział o nim nawet zarządowi. Jednak kiedy wersja studyjna była niemal gotowa, nie można było już tego dłużej ukrywać przed władzami firmy. Podczas pierwszej prezentacji Experimentala GT mieliśmy naprawdę spore obawy. Poczuliśmy wielką ulgę, słysząc spontaniczne oklaski wniebowziętych dyrektorów!".

Przekuć marzenia w rzeczywistość

Odwaga projektantów została nagrodzona na Międzynarodowym Salonie Motoryzacyjnym IAA we Frankfurcie, gdzie GT spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem mediów i publiczności. Nikt się nie spodziewał, że Opel zaprezentuje tak radykalny samochód sportowy. W rezultacie sześć lat po powstaniu pierwszego szkicu i zaledwie trzy lata po tym, jak projekt dostał zielone światło, GT z prototypu stał się modelem seryjnym.

Międzynarodowa współpraca

Pierwszy Opel GT opuścił taśmę montażową w 1968 roku jako wczesny przykład francusko-niemieckiej kooperacji. Do współpracy zaproszono sprawdzone przy poprzednich projektach francuskie firmy karoseryjne Chausson oraz Brissoneau & Lotz, które odpowiadały za tłoczenie blach, spawanie, lakierowanie i montaż wyposażenia wnętrza nowych GT. Następnie samochody trafiały do Niemiec, gdzie otrzymywały podwozie z zawieszeniem i zespół napędowy.

Nabywcy modelu GT mieli do wyboru dwa czterocylindrowe silniki — jednostkę 1.1 o mocy 60 KM zaadaptowaną z Kadetta oraz 90-konną 1.9 z Rekorda. Od samego początku szczególną popularnością cieszył się GT 1900. Prędkość maksymalna 185 km/h oraz przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 11,5 sekundy było dokładnie tym, czego chcieli klienci. Napęd na tylne koła był przenoszony za pośrednictwem czterobiegowej przekładni manualnej. W Europie nabywcy prawie nigdy nie decydowali się na opcjonalny trzybiegowy automat, ale po drugiej stronie Atlantyku to właśnie ten typ przekładni cieszył się wyjątkowym powodzeniem.

Sportowa (r)ewolucja

Nadwozie seryjnego GT mocno różniło się od pierwowzoru. Przód powiększono, skracając jednocześnie przedni zwis. Wypukłości, pod którymi znajdował się układ dolotowy, umożliwiły obniżenie pokrywy silnika, a prostokątne klapy reflektorów z Experimentala GT zastąpiono owalami. Zdecydowane, ale eleganckie kontury zmniejszyły współczynnik oporu aerodynamicznego bez zwiększania siły unoszącej, co gwarantowało wysoką stabilność przy dużych prędkościach. Pojawił się jednak inny problem. Zgodnie z informacją prasową z września 1968 roku, prototypowe GT praktycznie cały czas znajdowały się na celowniku mediów, bo nietypowy kształt nijak nie dawał się zakamuflować.

Zobacz: Opel GT Concept - czysty minimalizm

Wnętrze Opla GT z kubełkowymi fotelami, trzyramienną kierownicą i okrągłymi tarczami wskaźników, tworzyło niepowtarzalny klimat. Projektanci nie zapomnieli jednak o bezpieczeństwie. W aucie pojawiły się m.in. trzypunktowe pasy, zintegrowane wzmocnienia chroniące przed skutkami przewrócenia się pojazdu lub kolizji bocznej oraz bezpieczna konstrukcja kolumny kierownicy.

Sukcesy w sporcie

Dzięki niskiemu środkowi ciężkości i stabilnemu nadwoziu, GT idealnie nadawał się do sportu samochodowego. Na przykład Conrero GT odnosiły liczne sukcesy w wyścigach długodystansowych na początku lat 70. W 1971 roku dr Georg von Opel, wnuk założyciela firmy, przerobił GT na samochód elektryczny, który rozwijał prędkość maksymalną około 189 km/h i ustanowił nim kilka rekordów świata. W czerwcu 1972 roku firma Opel zbudowała GT z silnikiem wysokoprężnym, który ustanowił dwa rekordy świata i 18 międzynarodowych rekordów na torze testowym w Dudenhofen. W owych czasach rozwinięcie prędkości 197 km/h na odcinku 1000 metrów było sensacyjnym wynikiem jak na samochód z dieslem pod maską.

Projektant Erhard Schnell wspomina, że sylwetka GT z silnikiem Diesla była jeszcze niższa: "Nie dysponowaliśmy dużym budżetem. Zatem wzięliśmy egzemplarz, który miał być kabrioletem, i po prostu odcięliśmy przednią szybę". Kabriolet nazwany Aero GT z elektrycznie składanym tylnym oknem i zdejmowanym dachem, zaprezentowany na targach IAA w 1969 roku. Wyglądał jak samochód ze snu entuzjastów jazdy z odkrytym nadwoziem. Niestety GT w tej wersji pozostał wyłącznie pojazdem studyjnym.

Seryjne GT wzbudzały emocje wśród klientów aż do zakończenia produkcji w 1973 roku. Dzięki osiągom, unikalnej stylistyce i atrakcyjnej cenie, popularność GT przekroczyła wszelkie oczekiwania. W ciągu zaledwie pięciu lat wyprodukowano aż 103 463 egzemplarze. W radykalnym sportowym Oplu zakochali się nie tylko Europejczycy, ale także klienci z Ameryki Północnej. Do dziś po obu stronach Atlantyku ma on swoich zagorzałych fanów. GT to dowód, że projektanci i inżynierowie Opla już wtedy potrafili łączyć niemiecką precyzję ze sztuką oraz na to, że (jak ujął to Ken Duken, aktor i kierowca GT): "Hasło reklamowe było błędne — latanie wcale nie jest piękniejsze!".

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Nasi Partnerzy polecają