O jedno elektryczne Porsche Taycan mniej. Na jednym z przedmieść w Anglii, sportowy elektryczny wóz został rozbity przez kierowcę, który stojąc na podjeździe ruszył pełnym gazem przed siebie. Nietypowe ukształtowanie terenu i obecność innych aut dookoła sprawiła, że skutki tego zdarzenia będą piekielnie słono kosztować.
Sprawdź: Ratownicy CUDEM uszli z życiem - wszystko się nagrało. Wypadek karetki mrozi krew w żyłach [WIDEO]
Zdarzenie możemy oglądać dzięki kamerze monitoringu, która była umieszczona na jednym z sąsiadujących domów. Widzimy jak elektryczne Porsche wjeżdża na dość stromy podjazd i przez krótką chwilę stoi w miejscu. Nic nie zapowiada prawdziwej masakry, jaka za chwilę będzie miała miejsce.
Nie wiadomo dlaczego osoba kierująca Taycanem doprowadziła do zderzenia z zaparkowanymi autami. Wszystko wskazuje na to, że doszło do typowej pomyłki pomylenia hamulca z gazem, a ta w tak szybkich autach jak Taycan może się skończyć bardzo źle. Dlaczego możemy mówić o pomyłce, mimo że samochód stał przez kilka sekund "na hamulcu"? W końcu świecą się tylne światła stopu. Prawdopodobnie, Taycan stał w miejscu z wykorzystaniem systemu auto-hold, który automatycznie trzyma hamulec w imieniu kierowcy.
Zobacz WIDEO: