Policjanci z wrocławskiej drogówki podczas służby zauważyli kierującego osobowym Hyundaiem, który poruszał się znacznie szybciej, niż pozwalają na to przepisy. Mundurowi, korzystając z wideorejestratora, dokonali pomiaru prędkości. Wynik wyniósł 131 km/h w miejscu, w którym obowiązuje ograniczenie do 70 km/h. Nie było to jednak jedyne wykroczenie, jakie popełnił kierujący. Gdy policjanci jechali za mężczyzną, aby zatrzymać go do kontroli w miejscu bezpiecznym, zignorował on znak STOP, nie zatrzymując się przed wjazdem na rondo.
Przeczytaj również: Tak tonie Porsche Panamera w jeziorze w Iławie! Jak do tego doszło? - ZOBACZ WIDEO
Po zatrzymaniu 29-latka, po sprawdzeniu w systemach policyjnych wyszły na jaw kolejne obciążające go fakty. Według informacji zawartych w CEK, kierujący podczas prowadzenia pojazdu powinien korzystać z okularów korekcyjnych bądź szkieł kontaktowych. Niestety mimo takiego obowiązku, nie robił tego. Policjanci nałożyli na nieodpowiedzialnego mężczyznę mandaty karne na łączną kwotę 1100 złotych, a do jego konta dopisano 12 punktów karnych. Funkcjonariusze nie zatrzymali jego prawa jazdy, gdyż nie miał go podczas kontroli, jednak i tak będzie je musiał zwrócić do urzędu.
Hyundai, którym poruszał się 29-latek widniał w policyjnych kartotekach jako pojazd przywłaszczony. Właścicielka auta zgłosiła jego przywłaszczenie przez zatrzymanego mężczyznę, ponieważ przestał on płacić za jego wynajem, jednak nie zamierzał go zwrócić. Pojazd został zabezpieczony przez funkcjonariuszy i trafił na policyjny parking.
Mężczyzna za swoje zachowanie odpowie teraz przed sądem, grozić mu może kara pozbawienia wolności nawet do lat 5 lat.