Można powiedzieć, że w tym wypadku spotkali się niedzielny kierowca z piratem drogowym. Choć teoretycznie wszystko zaczęło się od wymuszenia pierwszeństwa przez kierowcę Corsy, najprawdopodobniej skończyłoby się na strachu, gdyby nie ogromna prędkość kierującego Audi Q7. Nagranie z monitoringu zdradza, że zdecydowanie nie jechał on 50 km/h.
Sprawdź: Gapiła się w telefon, zwyzywała motocyklistę. POŻAŁOWAŁA od razu [WIDEO]
Wygląda na to, że kierowca małego Opla widział pędzącego SUV-a, ale źle ocenił jego odległość. Najpierw rozpoczął manewr skrętu, a potem zdecydował się na najgorszy ruch. Zamiast szybko zjechać z toru jazdy Audi, depnął hamulec i stanął idealnie na drodze rozpędzonego Q7.
Nagranie z pewnością ułatwi policji wskazanie sprawcy i ewentualne ukaranie kierowcy, lub kierowców mandatami. Z informacji pod oryginalnym filmem wynika, że kierowca Opla został zabrany do szpitala, a kierujący Audi Q7 nie odniósł obrażeń. Do zdarzenia doszło w Starych Juchach na ulicy Ełckiej.
Zobacz WIDEO: