Drogowy transport z Ełku do Olecka zostawiał za sobą ślad zbożowy. Sypki ładunek uciekał przez niesprawną burtę naczepy, ale to nie było problemem dla pomysłowego przewoźnika. Kierowca zaślepił dziury... pianką montażową. Zanim prowizoryczna naprawa została przeprowadzona, zboże zdążyło już narobić bałaganu na jezdni. Przewoźnik nie uniknie konsekwencji.
Sprawdź: Prowizorka poskutkowała mandatem. Po co naprawić, skoro można wyłączyć?
Nie tylko zboże było problemem
Warmińsko-mazurscy inspektorzy ITD, zatrzymali ciężarówkę do kontroli. Do zdarzenia doszło w poniedziałek 10.08. Mundurowi ujawnili brak ważnych badań technicznych ciągnika i naczepy. Inspekcja zatrzymała dowody rejestracyjne pojazdów, a wobec przewoźnika toczy się postępowanie administracyjne zagrożone karą administracyjną 4000 zł. O zdarzeniu powiadomiono także zarządcę drogi, która została zanieczyszczona.
Nie przegap: To była totalna prowizorka! Wpakował "na plecy" aż trzy ciągniki siodłowe
Prowizorka to jedna z ulubionych technik naprawy uszkodzeń przez polskich przewoźników. Regularnie piszemy o usterkach, które nie zostały naprawione, a jedynie zamaskowane. Czasem bywa zabawnie, a czasem niebezpiecznie, zwłaszcza gdy mówimy o sytuacjach takich, jak prowizoryczne zabezpieczenie ładunku. Warto pamiętać, że za doraźne rozwiązania grozi nam srogi mandat.