Pomimo swojej elektryzującej natury Audi e-tron nie kuje w oczy swoją prezencją. Ot typowy SUV z czterema pierścieniami na przednim grillu. Wyraźną ciekawość u innych użytkowników dróg budzą jednak dwa kikuty umieszczone w miejscu standardowych lusterek. Swoją drogą czy te cyfrowe lusterka faktycznie muszą tak fatalnie wyglądać? Co prawda ich zastosowanie zmniejsza opór powietrza od 0,01 Cx, ale czy przy obecnym postępie technologicznym nie można było ich jakoś ładniej wkomponować w karoserię? Tak czy owak bardziej interesowała mnie ich funkcjonalność, niż walory stylistyczne.
Pełny test: Z takim elektrycznym autem można w Polsce żyć. Audi e-tron 55 quattro - TEST, OPINIA
Powiem krótko – do jazdy autem z takim rozwiązaniem trzeba się po prostu przyzwyczaić. Ekrany wyświetlające widok z kamer zostały wkomponowane w boczki drzwi. Zdecydowanie poniżej linii wzroku. Lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie ekranów w słupkach A. Pytanie tylko czy w takim przypadku słupki A nie byłyby zbyt szerokie i zbyt mocno nie ograniczały widoczności?
Mało pozytywną przypadłością ekranów wyświetlających obraz z kamer jest identyczne pole widzenia niezależnie od kąta patrzenia na owe ekrany. W przypadku konwencjonalnych lusterek wystarczy się mocniej wychylić w przód, aby zobaczyć szerszą perspektywę. Jest to bardzo pomocne nie tylko przy poruszaniu się po drogach, ale także podczas parkowania tyłem. Co prawda wirtualne lusterka także można ustawiać, ale zakres ich ruchów jest dość wąski. Pomocna przy parkowaniu jest kamera cofania z widokiem 3D.
Wirtualne lusterka budzą jeszcze jedną wątpliwość. Jak takie rozwiązanie zachowa się podczas mniej sprzyjających warunków atmosferycznych? Czy obiektywy kamer nie zaparują w przypadku skrajnych temperatur? Czy podczas siarczystych mrozów nowatorskie rozwiązanie nie odmówi posłuszeństwa? Audi zapewnia, że nie ma się czego obawiać i póki co musimy w te zapewnienia uwierzyć.
Bez wątpienia cyfrowe lusterka są bardzo nowatorskim i efektownym rozwiązaniem. Korzystanie z nich wymaga jednak chwili przyzwyczajenia oraz zmiany pewnych nawyków. Jednak pomimo szczerych chęci nie znalazłem ani jednego argumentu przemawiającego na zdecydowaną korzyść wirtualnych lusterek. Tradycyjne rozwiązanie z pewnością jest mniej efektowne, ale na pewno bardziej efektywne.