Mowa o zdjęciach, które trafiły na Instagram, gdzie jasno i wyraźnie widać nowe BMW X5 w sportowym wydaniu. Na zdjęciu pojawia się jasnoczerwone X5 z kilkoma zmianami. Zwykły laik powiedziałby, że nie widzi różnicy, ale fani marki wyczują swojego na kilometr (dla porównania tak przedstawia się tradycyjne X5 - SPRAWDŹ). Sprawne oko dostrzeże, że duże czarne felgi posiadają charakterystyczny wzór, zarezerwowany wyłącznie dla modeli M Power.
Dodatkowo na aucie znalazły się szersze i grubsze progi, a nadkola zostały lekko poszerzone. Jakby tego było za mało, wystarczy spojrzeć na tylny masywny zderzak, który na samym dole zdobi podwójna końcówka układu wydechowego. A na deser, będący chyba oczywistym sygnałem, że mamy do czynienia z najmocniejszą wersją SUV-a jest czarny emblemat X5 M z podpisem "Competition".
Niedługo później do sieci trafiły zdjęcia z taśmy produkcyjnej producenta. Tu z kolei widać jeszcze więcej, ponieważ na jednym ze zdjęć można przyjrzeć się także agresywnemu przedniemu zderzakowi z ogromnymi wlotami powietrza. Ponadto na samym końcu galerii autor załączył także fotografię wnętrza, gdzie widać wykończoną z karbonu deskę rozdzielczą, sportowe fotele i — co najważniejsze — mięsistą kierownicę pokrytą Alcantarą z czerwonymi przyciskami "M1" i "M2", którą po raz pierwszy zobaczyliśmy w BMW M5 (F90).
Co trafi pod maskę? Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące X5 M będzie napędzane tą samą jednostką V8, co jej mniejszy brat M5, czyli silnikiem S63B44T4 o pojemności 4.4-litra generującym 600 KM i 750 Nm momentu obrotowego. Względem "normalnej" M-ki, wersja Competition powinna zyskać dodatkowe 25 KM. Mówi się, że sportowe wydanie nowego X5 ma otrzymać ten sam napęd xDrive, który znalazł się w serii 5. To oznacza, że poza napędem na wszystkie koła, otrzymamy także tylną skrętną oś z możliwością przełożenia stu procent momentu obrotowego na tylne koła. Za przeniesienie napędu odpowiedzialna będzie superszybka 8-stopniowa automatyczna skrzynia M Steptronic.
Wyścig zbrojeń pomiędzy producentami samochodów klasy premium trwa w najlepsze, a granicy nie widać. Pytanie brzmi, czy taka w ogóle istnieje? Na tę chwilę pierwsze miejsce należy do Amerykanów, którzy jako pierwsi zmieścili pod maską swojego Grand Cherokee aż 700 KM. Jak widać, konkurencja powoli depcze im po piętach. X5 M to nie jedyny wyciek.
Co ciekawe BMW w tajemnicy nie zdołało również utrzymać modelu X6 M - zdjęcia tego auta można zobaczyć tutaj - KLIKNIJ.