Na taki pomysł wpadły władze stanu Queensland w Australii, gdzie już od 1 marca będzie można ubiegać się o nowe tablice rejestracyjne z jedną z pięciu dostępnych emotikonek — śmiejącą się, puszczającą oczko, w okularach, zakochaną i uśmiechniętą.
Skąd ten pomysł? Zdaniem rzeczniczki Royal Automobile Club of Queensland (RACQ), Rebecci Michael, emoji są po prostu świetnym sposobem dla kierowców na wyrażenie samych siebie.
Od dłuższego czasu widzimy, że coraz więcej kierowców wspiera swój ulubiony zespół lub swoje ulubione miasto poprzez wstawianie symbolu na tablicy rejestracyjnej. Używanie emotikonek nie jest niczym innym.
- mówi Rebecca Michael
Niestety, na tę chwilę władze Queensland nie przewidują więcej niż pięciu wzorów, a jak dobrze wiemy, jest ich całe mnóstwo. Nowe numery rejestracyjne będą się składały z trzech liter, dwóch cyfr i oczywiście wybranej emotki, która będzie wyłącznie elementem ozdobnym.
Pogoń za najbardziej ekskluzywnymi numerami rejestracyjnymi sięgnęła absurdów już jakiś czas temu. Najlepszym przykładem są chyba Emiraty Arabskie, gdzie w kwietniu 2018 roku, niejaki Saeed Abdul Khafour Khouri zapłacił na aukcji w Abu Dhabi ponad 14 mln dolarów (ok. 52 mln złotych) za tablicę z numerem "1".