Zdarzenie miało miejsce w 23 lipca br. w poniedziałek w miejscowości Zalesie. Około godziny 2 w nocy uwagę funkcjonariuszy drogówki zwrócił kierowca srebrnego Forda Focusa, którego zachowanie wskazywało na to, że jest pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Policjanci przystąpili do działania i spróbowali zatrzymać auto do kontroli drogowej. Na widok mundurowych kierujący Fordem przyspieszył, czym zmusił stróżów prawa do podjęcia za nim pościgu.
Sprawdź: Tesla spadła 12 metrów w dół, prosto na plac zabaw. Kierowca miał atak serca - WIDEO
Sygnały świetlne radiowozu nie robiły na mężczyźnie większego wrażenia, dlatego do pościgu dołączyło się więcej jednostek. Finalnie mężczyzna zatrzymał auto w lesie, na końcu ścieżki w miejscowości Chotyłów. Za kierownicą Focusa siedział 25-letni mężczyzna, od którego funkcjonariusze od razu wyczuli silny zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że uciekinier miał w organizmie 1,5 promila alkoholu.
Zobacz: Skradziony TIR odzyskany. Ciężarówka jest warta 360 tys. złotych - ZDJĘCIA
Pirat drogowy posiadał ponadto aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Na pytanie, dlaczego uciekał, odpowiedział mundurowym, że "po prostu się wystraszył". Teraz 25-letni mieszkaniec gminy Piszczac odpowie za swoje zachowanie przed sądem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności.