Funkcjonariusze ITD prowadzili kontrolę na autostradzie A4 w okolicach Balic. Jednym z zatrzymanych pojazdów była ciężarówka należąca do ukraińskiego przewoźnika. Jak zawsze podczas takiej kontroli, inspektorzy dokładnie przyjrzeli się kondycji podzespołów i ogólnemu stanowi technicznemu. Problem, który wykryli w naczepie zdecydowanie nie należał do błahych.
Sprawdź także: Kierowca Volkswagena najechał na niewidzialnego rowerzystę. Cyklista miał w organizmie 2,5 promila
Okazało się, że w naczepie zdemontowana została jedna z tarcz hamulcowych. Jedno z hamowanych kół było zupełnie pozbawionych hamulca - zarówno tarcza jak i klocki zostały wyrzucone, a kierowca tłumaczył, że stało się to w Holandii. Jego zdaniem, do kontynuowania jazdy niezbędna była taka operacja - tarcze pękły wskutek eksplozji opony.
Nawet jeśli to wyjaśnienie jest prawdziwe, nie zmienia to faktu, że ukraiński kierowca przejechał niesprawną ciężarówką całą drogę z Holandii aż pod Kraków. Jego jazda zakończyła się w Balicach - kontrola zakończyła się zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego naczepy i wszczęciem postępowania administracyjnego wobec ukraińskiego przewoźnika. Za stwierdzoną nieprawidłowość grozi mu 2 000 złotych kary.