Tuż po północy 28 grudnia włodawscy policjanci otrzymali zgłoszenie o dachowaniu samochodu na drodze krajowej nr 82. Gdy policjanci dojechali na miejsce w rozbitej Skodzie ani w jej pobliżu nie było żadnych osób. Około kilometr od miejsca zdarzenia funkcjonariusze spotkali dwie osoby.
Zobacz też: Staranował ogrodzenie i wpadł w kolektory słoneczne. 26-latek z promilami i bez uprawnień
Obaj mężczyźni potwierdzili, że jechali samochodem i dachowali, ale nie potrzebowali pomocy medycznej i nie doznali żadnych obrażeń ciała. W rozmowie policjanci wyczuli wyraźną woń alkoholu i poddali mężczyzn badaniu stanu trzeźwości. 22-latek miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie, a jego 25-letni kolega blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Żaden z nich nie przyznał się do kierowania.
Obecnie mężczyźni trzeźwieją w policyjnym areszcie. Pobrano od nich krew do badań na zawartość alkoholu. Policyjne czynności ustalą, który z mężczyzn kierował samochodem. Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości podlega surowej karze. Sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. zł (przedział od 5000 zł do 100 000 zł) oraz może ograniczyć bądź pozbawić wolności nawet do lat 2.