Właściciel dostawczego auta miał rok na naprawienie usterek, przez które stracił dowód rejestracyjny. Gdy GITD zatrzymała go na obwodnicy Olsztyna 12 miesięcy później, okazało się że pojazd jest w jeszcze gorszym stanie technicznym.
Przeczytaj także: Po kolizji porzucił auto i poszedł po piwo
Lista usterek i uchybień była długa. Bus miał łyse opony, wycieki oleju napędowego, niesprawny hamulec i system ABS oraz liczne usterki oświetlenia. Rolę zamka w tylnych drzwiach pełnił pas transportowy.
Zamiast naprawić pojazd, jego właściciel postanowił jeździć nim dalej, bez dowodu rejestracyjnego i w fatalnym stanie technicznym, dlatego tym razem kontrola ITD zakończyła się wydaniem zakazu dalszej jazdy i odholowaniem pojazdu na lawecie.