Polskim kierowcom wciąż zbyt często zdarza się wtargnąć na przejazd kolejowy. W tym przypadku mówimy o przejeździe z zaporami i sprawną sygnalizacją. Kierowcy Nissana Qashqaia to nie wystarczyło - zignorował on wszelkie znaki mówiące o konieczności zatrzymania się przed torami kolejowymi i wjechał za opuszczające się rogatki.
Sprawdź: Głupota na przejeździe kolejowym - JEST WIDEO! Kierowca próbował zawrócić na torach
Zdarzenie miało miejsce w środę (8.07) po godz. 17, na strzeżonym przejeździe kolejowym w Wierzawicach. Informację o samochodzie, który stoi na przejeździe otrzymał dyżurny leżajskiej komendy. Całe szczęście, szybka reakcja dyspozytora i niska prędkość pociągu pozwoliła uniknąć tragedii. Pasażerski Impuls zahamował przed autem, które stało na przejeździe. 54-letni kierowca był trzeźwy, a to zdarzenie skończyło się dla niego tylko mandatem i punktami karnymi. To wręcz symboliczna cena za spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia, a także za nieplanowane zatrzymanie pociągu.
Wielu kierowców ignoruje sygnalizację świetlną przed przejazdami, opuszczające się zapory ma za nic i chyba nie rozumie, jak duże zagrożenie może powodować wtargnięcie na przejazd kolejowy. Grzechem polskich kierowców jest także wjazd na tory podczas zatoru drogowego, wtedy, gdy po drugiej stronie nie ma miejsca, by kontynuować jazdę.
Pisaliśmy: Pościg za quadem. Policjanci byli zszokowani tym, co znaleźli w kasku kierowcy
Jeśli zdarzy nam się utknąć na torach, bez wahania przejeżdżajmy przez zamknięte rogatki. Ich konstrukcja pozwala na łatwe wyłamanie i nie zablokuje nas w sytuacji, w której będziemy musieli salwować się ucieczką. Kilka rys na nadwoziu to, w porównaniu do zderzenia z pociągiem, nic wielkiego.