To, że Szpak i Martyniuk tworzą zupełnie różną muzykę, wiadomo nie od dziś. W kontekście odwołanego występu Michała Szpaka przypominamy czym jeżdżą poróżnieni muzycznie panowie i sprawdzamy, czy z tego pojedynku można wyłonić zwycięzcę.
Muscle Car Szpaka
Na pierwszy ogień bierzemy imponującego Forda Shelby GT500. Nie jest to zwykły Mustang, bowiem pod maską Shelby’ego znajdziemy 5,8-litrowe V8. Moc? 650 KM. Widlasta ósemka wygeneruje kolosalne, jak na silnik benzynowy, 813 Nm momentu obrotowego, co pozwala rozpędzić auto do setki w zaledwie 4,2 sekundy.
Tak męski samochód musi kosztować swoje. Nie ma go w oficjalnej polskiej dystrybucji, a większość ofert na portalach aukcyjnych dotyczy… replik tego modelu w formie resoraków w skali 1:18. Jeśli jednak znajdziemy takiego Shelby’ego w przyzwoitym stanie, możemy stać się jego posiadaczami za około 200 tysięcy złotych. Mowa oczywiście o używanym modelu. W stanach, nowe egzemplarze kosztują niemal 60 tysięcy dolarów
Czołg Martyniuka
Gwiazda muzyki disco polo od dawna uwielbia Mercedesy. Prywatnie, porusza się SUV-em tej marki, który co prawda nie jest już oferowany w salonach, ale wciąż potrafi zadać szyku.
Samochód Martyniuka jest znacznie wolniejszy i służy do spokojnej jazdy. Mercedes ML 350, bo o takim SUV-ie mówimy, ma pod maską 3-litrowego diesla o mocy 258 KM. Mało? Moment obrotowy nadrabia braki mocy. Auto wprawia w ruch maksymalnie 620 Nm. Król muzyki disco-polo przegrałby z Michałem Szpakiem w sprincie do setki. 7,4 sekundy to przyzwoity wynik, ale wciąż daleko mu do sportowego auta.
Gdy ten Mercedes wyjeżdżał z salonu, mógł kosztować nawet 500 tys. złotych. Bazowa wersja auta wyceniana była na 286 tys. złotych, ale bez problemu można tę wartość podwoić, wybierając kolejne opcje w konfiguratorze.
Auta muzyków są tak różne, że ciężko je porównywać.
Fura Martyniuka jest droższa, ale jednocześnie znacznie bardziej pospolita. Michał Szpak jeździ sportowym muscle carem z nadmiarem mocy na tylnej osi, a Zenon Martyniuk wybrał wygodę znaną z aut spod znaku gwiazdy. Jest jednak coś co łączy oba samochody - były one tworzone z myślą o Stanach Zjednoczonych i tam cieszyły się znacznie większą popularnością. Może to będzie płaszczyzną porozumienia dla muzyków, wydawać by się mogło, z dwóch różnych światów?