Audi RS 7 oraz Mercedes-AMG GT 4-Door Coupe 63 S 4MATIC+ to bardzo nietuzinkowe, 5-drzwiowe limuzyny o prawdziwych, sportowych osiągach. Obydwa te modele cieszą się ostatnio dużą popularnością, a to wszystko zasługa praktyczności, jaką oferują.
Sprawdź: ABT RS7-R to odpicowane i dopakowane mocą Audi RS7 Sportback - GALERIA
W końcu czy jest coś lepszego, niż seksowna linia nadwozia, pojemny bagażnik i motor, który rozpędza się od 0 do 100 km/h w lekko ponad 3 sekundy? Niemniej, klienci zainteresowani tego typu autami, mają nie lada orzech do zgryzienia, bo kandydatów na rynku jest kilku i tylko jeden najlepszy.
Audi RS 7 (2020)
Pod maską Audi RS 7 mamy do czynienia z 4-litrowym silnikiem twin-turbo V8, który generuje całe 600 KM i 800 Nm momentu obrotowego. Jednostka napędowa jest połączona z 8-stopniową skrzynią automatyczną, która przenosi całą moc na wszystkie cztery koła. W efekcie sprint od 0 do 100 km/h zajmuje katalogowo 3,6 sekundy. Prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie do 250 km/h. Można ją zwiększyć do 280 km/h dzięki pakietowi dynamicznemu lub nawet do 305 km/h dzięki pakietowi dynamicznemu plus. W polskich salonach model ten kosztuje co najmniej 610 500 zł.
Mercedes-AMG GT 4-Door Coupe 63 S 4MATIC+
Po drugiej stronie barykady mamy do czynienia z najmocniejszym 4-drzwiowym coupe produkowanym seryjnie. Przedstawiciel z Affalterbach również napędza 4-litrowy silnik twin-turbo V8, jednak w tym wydaniu generuje on aż 639 KM i 900 Nm maks. momentu obrotowego. Przy pomocy szybkiej automatycznej przekładni gigantyczny moment trafia na wszystkie cztery koła (4MATIC+), a sprint do pierwszej "setki" to kwestia jedynie 3,2 sekundy. Prędkość maksymalna? Decydując się na flagowy wariant z literą "S" nasz limit wyniesie 315 km/h.
Warto jednak dodać, że obecny w Mercedesach zaawansowany system przenoszenia napędu 4MATIC+, pozwala całkowicie odpiąć przednią oś, by cała moc trafiała wyłącznie na tylne koła. To rozwiązanie może się przydać np. przy rozgrzewaniu opon przed wyścigiem. Za tego typu "zabawkę" trzeba zapłacić w polskim salonie prawie 800 tys. zł.
Czas na pojedynek!
Aby przekonać się, który kandydat jest lepszy, panowie z CarWow zabrali obydwa te auta na długi, prosty odcinek. Samochody sprawdzono pod kątem przyśpieszenia od zera, przyśpieszenia z "rolki" oraz pod kątem hamowania awaryjnego z prędkości 70 mph (ok. 112 km/h). Zobacz, który model poradził sobie lepiej:
