Czołg T-55 Merida waży 46 ton, a napędzany jest silnikiem o pojemności 36 litrów i mocy co najmniej 640 koni mechanicznych. Dzięki sterownikowi STAG Diesel, reduktorom STAG R02 oraz listwom wtryskowym tej samej firmy, gaz trafia do silnika wprost z dwóch, 120-litrowych zbiorników. Instalacja sprawdziła się podczas ciężkich testów w żwirowni pod Białymstokiem.
Silnik czołgu zużywa domyślnie olej napędowy, ale takie przeróbki jednostek wysokoprężnych nie są nowością. Pierwszym powodem jest oczywiście oszczędność: podczas pracy do cylindra silnika trafia gaz, który stanowi 30% całego paliwa. To naturalnie zmniejsza koszty użytkowania.
Przeczytaj też: LPG drożeje! Cena autogazu zbliży się do 2 złotych?
Drugim powodem może być dbałość o środowisko. Diesle emitują dużą ilość cząstek stałych, które dostają się do wydechu i wymagają stosowania filtrów DPF. Po wymieszaniu oleju napędowego z gazem ich liczba spada z 15 do około 5%.
Znane są również przypadki, kiedy to silniki wysokoprężne z instalacją gazową zyskują kilka koni więcej.
T-55 Merida z Białegostoku to jedyny czołg z instalacją LPG na świecie.