W dniu 15 grudnia policjanci z różnych regionów kraju zakończyli szkolenia dotyczące obsługi nowego sprzętu LTI 20/20 TruCam. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia blisko 200 egzemplarzy nowych "suszarek" trafi do różnych jednostek policji w całym kraju.
Stary-nowy?
Choć sprzęt jest nowością w polskiej policji, wcale nie należy do najmłodszych. Model ten zwyciężył jednak w policyjnym przetargu, którego wartość przekroczyła 14 mln zł! Takim sprzętem od kilku lat posługują się policjanci z Białegostoku, Gorzowa Wielkopolskiego, Katowic, Lublina, Poznania, Radomia czy Wrocławia.
Choć policja twierdzi, że pomiary z nowych-starych urządzeń są bezbłędne i niepodważalne, nie do końca jest to zgodne z prawdą. Eksperci zwracają uwagę na fakt, że prędkość pojazdu, którego prędkość jest mierzona (namierzanie odbywa się za pomocą wizjera optycznego), wcale nie musi być jego prędkością! Według instrukcji skuteczny zasięg wynosi 1200 metrów, ale już pół kilometra od urządzenia pomiarowego wiązka może mieć ponad metr szerokości. Zatem margines błędu jest bardzo duży.
Zakup nowych "suszarek" miał rozwiązać dotychczasowy problem z wiarygodnością Iskry-1. Nie były to urządzenia zbyt precyzyjne i słynęły z tego, że potrafiły podawać absurdalne wyniki pomiarów, a funkcjonariusz nigdy nie miał stuprocentowej pewności, który pojazd "zmierzył". Nowe urządzenia LTI 20/20 TruCam miały rozwiązać ten problem, jednak jak się okazuje, nie będzie to takie oczywiste. Czy zatem za 14 mln zł z pieniędzy podatników policja zamieniła "siekierkę na kijek"?
