O zaistniałej sytuacji dyżurny jednego z wałbrzyskich komisariatów został powiadomiony przez mieszkańca Wałbrzycha (woj. dolnośląskie). Z informacji wynikało, że grupa czterech osób szarpała za klamki samochodu marki Volkswagen Golf, a następnie przy użyciu nieustalonego przedmiotu jeden z mężczyzn otworzył zaparkowany pojazd.
Sprawdź: Na kaliskich drogach w 48 godzin 16 kierowców straciło prawo jazdy
Wysłani na miejsce mundurowi zauważyli czteroosobową grupę mężczyzn, która próbuje wypchnąć osobowe auto na ulicę. Funkcjonariusze podjęli interwencję, w trakcie której zauważyli, iż w Volkswagenie wyłamana jest wkładka zamka, a ponadto samochód ma uszkodzoną stacyjkę.
35-letni mieszkaniec Wałbrzycha, który „zajmował się” autem, tłumaczył, że ma pozwolenie od właściciela pojazdu na jego użytkowanie, jednak podczas dalszego rozpytania ostatecznie zmienił swoje wyjaśnienia i w konsekwencji przyznał się, że chciał ukraść wspomniany samochód.
Zobacz: Przez pstryknięcie niedopałkiem papierosa grozi mu nawet 5 lat więzienia
Później mężczyzna dodał, że trzej pozostali koledzy nie wiedzieli, iż nie ma on zgody właściciela pojazdu na jego użytkowanie i nie byli świadomi, że uczestniczą w kradzieży auta. Policjanci ustalili, iż właścicielka pojazdu przebywa za granicą i przekazała dokumenty od pojazdu 35-latkowi, jednak nie wyraziła zgody na jego użytkowanie, czy też zabranie z miejsca, w którym był zaparkowany.
Przeczytaj także: Wpadł w poślizg i przydzwonił w drzewo. Wszystko dlatego, że chciał uniknąć tragedii
Mężczyzna usłyszał już zarzut włamania do samochodu, do którego się przyznał. Za popełniony czyn grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.