Październik nie był dobrym czasem dla policyjnej floty. Zaledwie w ciągu jednego miesiąca drogówka zdołała uszkodzić trzy BMW serii 3. Wysyp kolizji "flagowych" radiowozów budzi niepewność co do kompetencji kierujących. Rok po otrzymaniu wszystkich 140 egzemplarzy, policja zdążyła niektóre skasować. Pytanie brzmi, jak długo posłużą drogówce samochody za ponad 27 milionów złotych?
Więcej o radiowozach: Sprawdź specyfikację nieoznakowanych BMW
Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2015 roku, w policji odnotowano blisko 8250 uszkodzonych radiowozów. Rok 2016 okazał się lepszy, choć statystyki dalej przerażały — prawie 7780 podobnych zdarzeń. Statystyki za rok 2018 zapewne też nie będą zadowalające, kiedy co chwilę słyszymy o kolejnym BMW 330i xDrive lądującym na lawecie.
Nie taka jesień piękna
Październik otworzyła kolizja nieoznakowanego radiowozu we Wrocławiu. Do zdarzenia doszło pomiędzy policyjnym BMW a Volkswagenem Sharanem. Policjanci z włączonymi sygnałami świetlnymi zmierzali na interwencję, kiedy chcący ustąpić pierwszeństwa kierowca Mercedesa nieumyślnie zjechał na prawy pas, wjeżdżając przed sam radiowóz. Policjant drogówki chcąc uniknąć zderzenia, wykonał manewr, wskutek którego zderzył się z samochodem marki VW.
Poważniejszy wypadek miał miejsce 11 października na drodze krajowej nr 73 w Brzezinach. Wyjeżdżający ze stacji benzynowej Polonez wymusił pierwszeństwo na nieoznakowanym radiowozie BMW. Jak wynika z relacji, mundurowy chcąc uniknąć tragedii gwałtownie "odbił" na pobocze. Finalnie policjanci wylądowali w rowie, a auto doznało poważnych uszkodzeń.
Kolejna październikowa kolizja z udziałem policyjnego BMW 330i xDrive miała miejsce 20 października w Częstochowie. Kierowca jadącego na sygnale radiowozu chciał wykonać manewr zawracania. Wówczas doszło do zderzenia z jadącym z naprzeciwka samochodem marki Peugeot. Winny zajścia został pouczony i nikomu nic się nie stało.
Straszne, lecz prawdziwe
W ocenie NIK ponad połowa (51 proc.) policjantów w komendach wojewódzkich oraz blisko 30 proc. funkcjonariuszy w komendach powiatowych nie ma uprawnień do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi. Z ankiet jednak wynika, że ponad 80 proc. funkcjonariuszy posłużyło się sygnałami, mimo braku posiadania wymaganych uprawnień.
Sprawdź też: Katastrofalny stan policyjnej floty! RAPORT NIK
Miejmy nadzieję, że do końca roku nie usłyszymy o kolejnych wypadkach z udziałem najdroższych w Polsce radiowozów. Do tej pory polska drogówka najwidoczniej musiała brać przykład ze Służb Ochrony Państwa (SOP) lub Biura Ochrony Rządu (BOR), które ostatnio regularnie niszczą drogie państwowe limuzyny, przekraczając przy tym granice rozsądku.