To miał być dzień jak każdy inny. Patrol krakowskiej drogówki pełnił w środę 8 lipca służbę na jednej z ulic w kierunku Skawiny. Około godz. 16.20 uwagę mundurowych przykuł kierujący motorowerem, dlatego postanowili go zatrzymać do kontroli. Ku zdziwieniu policjantów mężczyzna zignorował polecenie i zaczął uciekać.
Patrol ruszył w pościg, nieustannie dając sygnały świetlne i dźwiękowe, jednak kierujący jednośladem uparcie je bagatelizował. Co więcej, uciekinier stale omijał i wyprzedzał samochody na swojej drodze, wjeżdżał na chodniki i nie stosował się do znaków, stwarzając tym samym ogromne zagrożenie w ruchu.
Ucieczka zakończyła się w chwili, kiedy mężczyzna chcąc wykonać kolejny ryzykowny manewr, zahaczył o zderzak radiowozu i przewrócił się na pobocze. Mundurowi wylegitymowali pirata, którym okazał się 53-letni mieszkaniec Prokocima. Powodem, dla którego mężczyzna uciekał, był fakt, że posiadał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami.
Zobacz: Amator cudzych katalizatorów złapany. To nie wszystko co miał na sumieniu
Jakby tego było mało, po sprawdzeniu pojazdu w bazie danych okazało się, że jest to motorower, którego kradzież zgłoszono w kwietniu ubiegłego roku. Zatrzymany tłumaczył, że motorower znalazł w rejonie Podgórza. Ponieważ maszyna wyglądała na porzuconą, 53-latek postanowił ją przemalować i zagospodarować. Tym samym prawowity właściciel jednośladu poniósł straty w wysokości około 2 500 zł. Teraz zatrzymany odpowie za ucieczkę oraz kradzież, za co może mu grozić do 5 lat więzienia.