Do zdarzenia doszło późnym wieczorem w czwartek 30 lipca br., kiedy uwagę policjantów zwróciła Honda Civic z czterema osobami w środku. Po chwili na ul. Batorego kierujący Hondą nie zatrzymał się do kontroli drogowej, zlekceważył polecenia policjantów i zaczął uciekać ulicami w centrum miasta.
Sprawdź: Bez badań lekarskich i starym gratem. Przewoźnika czekają spore kłopoty
Policjanci ruszyli w pościg za samochodem, powiadamiając jednocześnie Dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze o sytuacji. Funkcjonariusze jadący za uciekającą Hondą zauważyli w pewnym momencie, że z samochodu ktoś wyrzucił małą czarną torbę.
Kierujący Hondą Civic stale łamał przepisy, wjeżdżał pod prąd w wąskie uliczki w centrum miasta i szarżował po chodniku. Na koniec pojazd wjechał w kompleks leśny za ulicą Nową, gdzie samochód się zatrzymał, a kierujący i jeden z pasażerów zaczęli uciekać pieszo. Mężczyźni zostali zatrzymani przez policjantów prowadzących pościg, a pozostałe dwie osoby w samochodzie zatrzymał kolejny patrol policji, który także dotarł na miejsce. Młodzi "gangsterzy" spędzili noc w policyjnym areszcie.
Zobacz: Duży może więcej? Kierowca terenowej Toyoty celowo potrącił skuterzystę i zbiegł - WIDEO
Finalnie mundurowi zdołali odzyskać czarną torebkę, której tak bardzo chcieli pozbyć się mężczyźni podczas wyścigu. W środku policjanci ujawnili zapakowaną w porcjach metaamfetaminę. Podobne odkrycia miały miejsce w aucie, lecz tam poza narkotykami funkcjonariusze znaleźli jeszcze skradziony dowód.
Kierującym Hondą okazał się 28-letni zielonogórzanin, który dwa tygodnie wcześniej opuścił zakład karny, gdzie odbywał 7-letni wyrok pozbawienia wolności za przestępstwa rozboju i kradzieży. Mężczyzna usłyszał zarzut niezatrzymania się do policyjnej kontroli oraz kierowania pojazdem mimo sądowego zakazu. Kolejnym zarzutem będzie kierowanie samochodem pod wpływem środków odurzających.
Przeczytaj także: Kierowca pożałował swoich manewrów. Rowerzysta się nie pieścił - WIDEO
Z kolei pasażer samochodu, także 28-letni zielonogórzanin, powiedział policjantom, że narkotyki wyrzucone w torbie należały do niego. Usłyszał zarzut posiadania środków odurzających i przyznał się do winy. Pozostała dwójka pasażerów – 19-latka i 24-latek zostali przesłuchani w charakterze świadków.