Rozbijanie Mustangów w Stanach Zjednoczonych jest już chyba tradycją. Zwykle dzieje się to właśnie przy okazji zlotów samochodowych i dziwnym trafem to właśnie amerykańskie muscle cary najczęściej padają ofiarą bezmyślnych kierowców. Kompilacji, w których Ford Mustang lub inny tylnonapędowy samochód wpada w publikę, krawężnik albo rów, jest w internecie cała masa.
Sprawdź: Przerażający wypadek w Dąbrowie Górniczej. Renault Clio dachowało w tunelu - ZDJĘCIA
Do listy rozbitków dołączył niedawno właściciel Forda Mustanga piątej generacji z północnej Karoliny, który 6 października br. zaraz po opuszczeniu parkingu, na którym odbywało się spotkanie, nie zapanował nad emocjami i depnął w pedał gazu. Opanowanie wielkich pokładów mocy w połączeniu z napędem na tylną oś wymaga naprawdę dużych umiejętności, których w tamtym momencie zabrakło.
Zobacz: Potężne uderzenie dodało Mercedesowi skrzydeł. Efektowny wypadek na autostradzie - WIDEO
Sekundę później Mustang leżał już w rowie na dachu. Wszyscy zgromadzeni szybko ruszyli niezdarnemu kierowcy na pomoc i pomogli mu się wydostać z auta. Niedługo później na miejscu była już policja i zespół ratowników. Na całe szczęście kierowcy nic się nie stało.