Nie warto uciekać funkcjonariuszom policji. Przekonał się o tym mężczyzna, który zamiast poddać się kontroli, zdecydował się na ucieczkę. Taki ruch był jedną z najgorszych decyzji, jaką mógł podjąć kierujący BMW. Podczas ucieczki nie reagował na nakaz zatrzymania, stawiał opór, a gdy trafiał na blokady próbował nawet przejechać policjantów.
Zobacz: Taka prędkość zabija! Największy pirat majówki 2019
Funkcjonariusze uczestniczący w pościgu nie mieli wyjścia i doprowadzili do zatrzymania przy użyciu radiowozów jako środka przymusu bezpośredniego. Blokując pojazd zmusili uciekiniera do zatrzymania. Z takiego przywileju polscy policjanci korzystają już od kilku lat, po tym jak do ustawy o środkach przymusu bezpośredniego został wprowadzony zapis pozwalający na wykorzystywanie radiowozu w celu zatrzymania pirata drogowego, przestępcy czy pijanego kierowcy.
WIDEO - Pędzili sportowymi BMW po Wrocławiu. Mieli pecha
Policjanci siłą wydostali z pojazdu kierowcę. Okazało się, że to 24-letni mieszkaniec Dolnego Śląska, który ma odebrane prawo jazdy przez sąd w związku z prowadzeniem pojazdu pod wpływem alkoholu. Po zatrzymaniu uciekiniera i wykonaniu badania na trzeźwość okazało się, że recydywista tym razem również był pod wpływem alkoholu (miał 1,5 promila). Mężczyzna przebywa w areszcie. Na wniosek prokuratury zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Usłyszał m.in. zarzut jazdy pod wpływem alkoholu pomimo sądowego zakazu i napaść na funkcjonariuszy.