Pościg za piratem recydywistą zakończył się w szczerym polu. Uciekał, bo bał się aresztu

i

Autor: Policja Pościg za piratem recydywistą zakończył się w szczerym polu. Uciekał, bo bał się aresztu

Pościg za piratem recydywistą zakończył się w szczerym polu. Uciekał, bo bał się aresztu

2020-02-29 12:55

Nawet do lat 5 pozbawienia wolności może grozić mężczyźnie z Jeleniej Góry, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że głównym powodem ucieczki był brak uprawnień i strach przed aresztem. Teraz za swoje czyny zatrzymany odpowie przed sądem.

Sytuacja miała miejsce nocną porą, kiedy funkcjonariusze na jednej z ulic Jeleniej Góry zauważyli pojazd marki Audi, którego kierowca na widok radiowozu szybko zmienił kierunek jazdy i gwałtownie przyspieszył. Zważywszy na dziwne zachowanie, mundurowi postanowili zatrzymać auto do kontroli drogowej. Kierowca jednak nie reagował na sygnały do zatrzymania i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg.

Sprawdź: Przerażające dachowanie we Władysławowie. Kierująca Suzuki cudem wyszła z tego cało - ZDJĘCIA

Po kilkunastu kilometrach pirat zjechał w drogę polną, gdzie uderzył w nasyp, a następnie porzucił pojazd i próbował uciekać pieszo. Zaledwie kilka minut później funkcjonariusze go zatrzymali. Kierującym okazał się 26-letni mieszkaniec powiatu jeleniogórskiego. Podczas prowadzonych czynności okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami.

Zobacz: Volkswagen dachował, a pasażer trafił do więzienia. Wypadek pomógł odnaleźć zbiega

Ponadto zatrzymany obawiał się, że policjanci doprowadzą go do aresztu śledczego, gdzie za kilka dni ma się zgłosić do odbycia kary pozbawienia wolności. Obecnie funkcjonariusze wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy. Teraz za popełnione czyny zatrzymanemu grozić może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Pościg za piratem recydywistą zakończył się w szczerym polu. Uciekał, bo bał się aresztu

i

Autor: Policja Pościg za piratem recydywistą zakończył się w szczerym polu. Uciekał, bo bał się aresztu