Policjanci z gdańskiej drogówki zatrzymali mężczyznę, który pędził quadem po chodniku przy ul. Trakt Świętego Wojciecha. Co więcej, kierujący pojazdem jechał bez świateł, nie miał założonego kasku, a jego pojazd nie miał tablic rejestracyjnych. Policjanci dali mężczyźnie sygnał do zatrzymania, jednak ten postanowił uciekać.
Sprawdź: Zmiażdżony Fiat i śmierć 28-latki. Tragiczny wypadek w miejscowości Janowiec
Nieporadna próba skończyła się jednak uderzeniem w krawężnik. Kierujący spadł z quada i próbował pieszej ucieczki. Po chwili był już w rękach policjantów. Zachowywał się agresywnie, nie wykonywał poleceń policjantów i stawiał opór. Odwagi dodał mu z pewnością wypity wcześniej alkohol, ale tej nocy, 46-latek miał ochotę na więcej. Wskazywało na to znalezisko, które policjanci odkryli w kasku, który przez cały czas wisiał na kierownicy. Okazało się, że zamiast chronić głowę kierującego, kask chronił... kilka puszek piwa.
Nie przegap: 12 wystawionych mandatów za przewóz kombajnu! Ogromne kwoty nałożonych kar
Mundurowi zabezpieczyli pojazd, przewożąc go na policyjny parking, a jego kierowca, który nie chciał poddać się badaniu alkomatem, został przewieziony do szpitala, gdzie została pobrana mu krew do badań na zawartość alkoholu i narkotyków. W komisariacie od kierującego policjanci pobrali odcinki palców, by ustalić jego tożsamość. Okazało się, że kierujący quadem to 46-letni mieszkaniec powiatu gdańskiego, który nie posiada żadnych uprawnień do kierowania, a w przeszłości był już karany za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. 46-letni mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a za swoje zachowanie wkrótce odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.