Ludzie mają różne pomysły — czasami ciekawe, a czasem nieodpowiedzialne. Film z drona, na którym widać dwa SUV-y tańczące na zamarzniętym jeziorze, zdecydowanie należy do tych efektownych, jednak jednocześnie bardzo niebezpiecznych popisów.
Sprawdź: Przez krótkie spódniczki wjechał w BMW. To była kolizja od pierwszego wejrzenia - WIDEO
W roli głównej zagrały dwa 7-osobowe giganty — Lexus LX 570 oraz Toyota Land Cruiser. Z początku wszystko szło zgodnie z planem, jednak już od początku można było się spodziewać, że z czasem coś pójdzie nie tak.
Na polskim rynku Lexus LX 570 to bardzo limitowana zabawka, a w dodatku jego cena jest powalająca. LX 570 w najwyższej i jedynej dostępnej wersji Omotenashi kosztuje co najmniej 600 tys. złotych. Ważący ponad 2,5 tony luksusowy czołg jest napędzany przez wolnossące V8 o pojemności 5.7-litra. Moc, którą generuje, wynosi 367 KM i 530 Nm momentu obrotowego. Przy pomocy wszystkich kół LX 570 rozpędzi się od 0 do 100 km/h w 7,7 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 210 km/h.
Zobacz: Pierwsze przymrozki i wypadki gotowe. Zmienna aura daje się już we znaki
Drugi zawodnik z filmu to 5-drzwiowa Toyota Land Cruiser, która na polskim rynku jest dostępna od 200 tys. złotych w podstawowej wersji wyposażenia (Prado). Wówczas pod maską pracuje silnik diesla D-4D o pojemności 2.8-litra. Jednostka ta generuje 177 KM i 420 Nm momentu obrotowego, a cała moc trafia na wszystkie cztery koła za pomocą 6-stopniowej skrzyni manualnej. W tym wypadku mamy do czynienia z masą netto 2265 kg, które można rozpędzić od 0 do 100 km/h w 12,1 sekundy.
To się wydarzyło podczas tańca na lodzie:
Na zamarzniętym jeziorze osiągi nie mają najmniejszego znaczenia, ponieważ niezależnie od mocy, bez doświadczenia nie sposób zapanować nad maszyną. Zwłaszcza gdy waży blisko 2,5 tony. W tym konkretnym wypadku do zderzenia doprowadził jedynie brak komunikacji i na całe szczęście skończyło się tylko na kilku wgnieceniach.
Tutaj inny filmik prezentowanych aut: