Kiedy Toyota GR Yaris pojawiła się w sprzedaży, polski importer japońskiej marki mówił o 400 dostępnych egzemplarzach. Zainteresowanie tym modelem przerosło wszelkie oczekiwania centrali. Sportowe Yarisy sprzedały się jak na pniu. Niektórzy postanowili na tej sytuacji skorzystać i wystawili swoje zarezerwowane auta na sprzedaż. Janusze biznesu jeszcze nie widzieli swoich aut na oczy, a już postanowili zarobić na nich kilkanaście tysięcy złotych.
Sprawdź: Nie brzmi w ogóle, a przyciąga uwagę, jak Ferrari! Toyota GR Yaris - WIDEO
Bazowy GR Yaris został wyceniony na 143 900 zł. Niemniej największym zainteresowaniem cieszyła się sportowo usposobiona odmiana Sport, zawierająca dodatkowo m.in. mechanizm różnicowy Torsen przy obu osiach, kute 18-calowe felgi oraz czerwone zaciski hamulcowe. Tak uzbrojona rajdówka kosztowała 162 900 zł. Jak to wyglądało na portalach ogłoszeniowych? Cóż, ceny za "odstąpienie miejsca" wahały się od 180 do nawet 200 tys. złotych.
Plan januszy biznesu nie wypali
Niestety, wszystko wskazuje na to, że plan januszy biznesu na szybki zarobek się nie powiedzie. Zgodnie z ostatnią informacją, jaką przekazał rzecznik prasowy Toyota Motor Poland, Robert Mularczyk, Ci którzy chcieli kupić swoją rajdówkę, będą mieli taką szansę. Niebawem do polskich salonów Toyoty trafi kolejna, bardzo duża pula GR Yarisów - mowa o blisko 300 egzemplarzach. Sprzedaż ma ruszyć jeszcze w marcu bieżącego roku.